- Prawdziwe listy, maile i smsy - oszuści podszywają się pod CANARD na przeróżne sposoby. Ich wiadomości czasem do złudzenia przypominają urzędowe pisma. Wielu kierowców daje się złapać w pułapkę
- CANARD pokazało przykładowe fałszywe wiadomości, które rzeczywiście kierowcy i kierowczynie dostali
- Najważniejsze: mandatu nigdy nie trzeba płacić od razu. Jeśli w takiej wiadomości ktoś domaga się zapłaty i podaje konto lub link, to trzeba mieć się na baczności. Zanim w cokolwiek klikniecie, bardzo uważnie sprawdźcie, czy na pewno dane się zgadzają
- O autentyczność mandatu zawsze można spytać samo CANARD. Działa specjalna infolinia dla kierowców
W przypadku "oszustwa na mandat" czy "oszustwa na CANARD" złodzieje stosują znane sztuczki, ale cały czas je udoskonalają. Kierowców atakują smsami, mailami i prawdziwymi listami, w których podszywają się pod CANARD, żeby wyłudzić pieniądze. Niektóre pisma do złudzenia przypominają oficjalny list, a mniej obeznane osoby mogą wpaść w sidła naciągaczy. Przypadków jest na tyle dużo, że Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym ustosunkowało się do nich i przygotowało poradnik, jak nie paść ofiarą. Dostaliśmy od CANARD też przykładowe wiadomości od oszustów.
Przeczytaj także: Kupił podejrzane auto. Obmyślił sprytny plan, jak przechytrzyć oszusta
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoKierowca dostaje mandat. Prawdziwy. Jak to powinno wyglądać?
W związku ze zgłoszeniami dotyczącymi różnych form prób wyłudzeń danych osobowych i pieniędzy poprzez przesłanie fałszywego ponaglenia/ wezwania do zapłaty za rzekome popełnienie naruszenia w ruchu drogowym, zarejestrowane przez urządzenie rejestrujące będące w posiadaniu Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, informujemy, że korespondencja w sprawach zarejestrowanych naruszeń za pomocą urządzeń rejestrujących prowadzona jest w formie tradycyjnej (za pośrednictwem Poczty Polskiej) lub za pośrednictwem elektronicznego biura obsługi klienta (eBOK CANARD)
- wyjaśnia CANARD na swojej oficjalnej stronie internetowej. Podaje też jak wygląda procedura:
- Pierwsza korespondencja z CANARD przesyłana do właściciela/ posiadacza pojazdu nie jest jeszcze mandatem karnym. CANARD po ujawnieniu naruszenia, do właściciela pojazdu wysyła odpowiednie formularze, w celu wypełnienia i ustalenia stanu faktycznego. Do druków dołączona jest także karta informacyjna zawierająca wzór mandatu karnego.
- Każdy mandat karny kredytowany ma przypisany indywidualny numer rachunku bankowego, na który należy dokonać wpłaty. Płatności należy dokonywać w banku, na poczcie lub z wykorzystaniem bankowości elektronicznej. GITD nie przesyła linków do uiszczenia grzywny nałożonej w drodze mandatu karnego.
Pierwsza wiadomość w przypadku prawdziwego mandatu nie wymaga więc od kierowcy od razu wykonania płatności, a na tym bazują oszuści. Podszywają się pod służby, podają krótki termin płatności i domagają się zapłaty tu i teraz, licząc że zdenerwowany kierowca kliknie w link lub wpłaci pieniądze na podane konto.
Oszustwo na mandat. Tak wyglądają listy, smsy i maile od naciągaczy
CANARD na swojej stronie, ku przestrodze pokazał list, jaki wysłali oszuści. Pismo wygląda bardzo porządnie, ale diabeł tkwi w szczegółach. Choć wszystko wygląda, jakby mandat był autentyczny, to po przyjrzeniu się adresom widać, że to pułapka. Oszuści w linkach, którymi chcą wyłudzić pieniądze, użyli nie "canard", a "kanard" przez literę K. To właśnie na takie szczegóły powinniśmy być wyczuleni. Niestety wiele osób wpada w sidła oszustów, a potem pozostaje im tylko apelować do innych: "nie róbcie jak ja".
Oszuści atakują również drogą elektroniczną. Kierowcy atakowani są mailami i smsami. Tutaj również trzeba się mieć na baczności. Stosujemy te same zasady, co w przypadku wszystkich podejrzanych wiadomości. Trzeba bardzo dokładnie sprawdzić, czy wszystko się zgadza. I nigdy nie klikamy w linki, dopóki nie mamy pewności, że jest bezpieczny. Tak wyglądają przykładowe próby wyłudzenia pieniędzy:
Dostałeś mandat, ale masz wątpliwości, czy to mandat... Co robić?
Z opłaceniem mandatu nie trzeba się spieszyć, a na ewentualne wezwanie kierowca nie musi odpowiadać błyskawicznie. Dlatego zawsze takie pismo, smsa czy maila przeczytajcie na spokojnie, żeby nie dać się nabrać. W przypływie emocji wiele osób od razu klika w link, żeby załatwić sprawę jak najszybciej. Pośpiech w internecie to zły doradca, ponieważ na każdym kroku na nieuważne osoby czekają pułapki.
Jeśli jesteście pewni, że to nieprawdziwy mandat, to od razu go skasujcie, a adres zablokujcie. W razie wątpliwości zawsze można dopytać u źródła. Choćby mailem pod adresem canard@gitd.gov.pl. CANARD ma także infolinię dla kierowców i zachęca, żeby w takich przypadkach dzwonić. Numer (22) 220 45 00 działa od poniedziałku do piątku w godzinach 08:00-15:00.
Przeczytaj także: To w końcu trzeba czy nie trzeba wozić ze sobą prawa jazdy?