- Na Śląsku działał oszust, który sprzedawał samochody, które nie były jego własnością
- Został zdemaskowany przez jednego z klientów, który po tym, jak odkrył jego oszustwo, podstępem zwabił go w ręce policji
- Kupujący udawał, że jest zainteresowany kolejnym pojazdem. Na miejsce umówionego spotkania wezwał policjantów
- Sprzedający trafił do aresztu na trzy miesiące, ale za kratkami może spędzić nawet 12 lat
Siewierscy policjanci (woj. śląskie) niespodziewanie stali się bohaterami iście filmowej historii. Wszystko zaczęło się od pechowego zakupu. Zaledwie dwa dni wcześniej mężczyzna, który skontaktował się z funkcjonariuszami, kupił samochód za 17 tys. zł. Choć sprzedający pojazd 49-latek poinformował kupującego, że nabył auto z wypożyczalni, to zapewniał, że jest jego aktualnym właścicielem, przedstawiając mu umowę sprzedaży.
Z czasem zgłaszający zaczął mieć jednak pewne wątpliwości co do swojego zakupu. Jak się okazało — słusznie.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWypożyczał samochody, by potem je sprzedawać
Mężczyzna postanowił skontaktować się z poprzednim właścicielem pojazdu, który poinformował go, że samochód został jedynie wypożyczony na kilka dni. Oszukany mężczyzna zadzwonił wówczas do 49-latka i zapytał, czy ten... nie ma jeszcze jednego samochodu na sprzedaż, gdyż pilnie czegoś potrzebuje.
W ten sposób kupujący przygotował zasadzkę na sprzedającego. Mężczyźni umówili się na jednej ze stacji benzynowych, na której oczekiwali już wezwani na miejsce policjanci.
Przeczytaj też: Na granicy zatrzymano Nissana. Dokumenty szybko pokazały jego mroczną historię. Zaskoczył strażników
49-latek, nieświadomy obecności mundurowych, pojawił się na stacji o godzinie 23.00. Jego nerwowe zachowanie podczas rutynowej policyjnej kontroli szybko wzbudziło podejrzenia. Zapytany o to, skąd posiada samochód, którym właśnie przyjechał, zapewniał, że jest jego właścicielem. Kiedy jednak funkcjonariusze skontaktowali się z "rzekomym poprzednim właścicielem", ten zszokowany poinformował ich, że samochód jedynie wypożyczył.
We wnętrzu pojazdu mundurowi odnaleźli podrobioną umowę kupna samochodu. Szybko wyszło na jaw, że to nie pojedynczy przypadek — oszust systematycznie wypożyczał samochody, by sprzedawać je jeszcze tego samego dnia.
Oszust narobił strat na 180 tys. zł. Grozi mu 12 lat więzienia
Policjantom udało się odzyskać dwa pojazdy oraz zabezpieczyć blisko 11 tys. zł, które zabezpieczyli na poczet przyszłych kar i grzywien. Straty, jakie spowodował oszust, mogą sięgać nawet 180 tys. zł.
Zobacz: W Niemczech to już plaga. Kradną też koparki i dźwigi. Sprzęt kupują na chińskiej stronie
Mężczyzna usłyszał łącznie sześć zarzutów, w tym przywłaszczenie, oszustwo i podrobienie dokumentów. Sąd, na wniosek Prokuratury Rejonowej w Zawierciu, zdecydował o zastosowaniu wobec zatrzymanego tymczasowego trzymiesięcznego aresztu. "Popełnione przez niego przestępstwa zagrożone są karą do 8 lat więzienia. Z uwagi na wcześniejszą karalność mężczyzny za podobne czyny, teraz może on spędzić za kratkami nawet 12 lat" — przekazali w komunikacie funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.