W Polsce ten typ paliwa drożeje ostatnio najbardziej, cena usadawia się coraz mocniej ponad 4 zł.

W poniedziałek baryłka ropy naftowej gatunku Brent rozpoczęła sesję na poziomie 57,80 USD, zaś w piątkowe przedpołudnie handlowano za około 58,50 USD. W handlu hurtowym na rynku zachodnioeuropejskim benzyny umocniły się w skali tygodnia o około 2,5%, zaś oleje napędowe o mniej więcej tyle samo potaniały. Polska złotówka na początku tygodnia umacniała się wobec dolara amerykańskiego (USD/PLN oscylowało w granicach 3,20-3,22), ale już w drugiej części spadła w rejon 3,30.

W gospodarce światowej źle, ale dobrze

W ostatnich dniach notowania ropy były pochodną zarówno wiadomości fundamentalnych dla sektora naftowego, jak i tych dotyczących ogólnie sytuacji w światowej gospodarce. Jak wiadomo, gdy globalna sytuacja ekonomiczna jest dobra, to rośnie zapotrzebowanie na energię, oraz na odwrót. Dane makroekonomiczne z różnych regionów pokazują, że dno trwającej od miesięcy recesji już osiągnięto albo jest bardzo blisko, niemniej odbicie jeszcze się naprawdę nie zaczęło. Lekkie zwyżki w notowaniach na giełdach papierów wartościowych mają jednak wpływ na podwyżkę też cen ropy.

Patrzmy na zapasy benzyn

Departament Energii USA co tydzień podaje dane o stanie zapasów ropy i paliw na tamtejszym rynku. Ponieważ ukazują się one regularnie i są aktualne, to dealerzy na rynku naftowym często uważają je za dobry miernik ogólnej sytuacji - poza tym USA to wciąż największa gospodarka świata, więc tym bardziej przyjmuje się dane stamtąd jako reprezentatywne uniwersalnie. Od wielu tygodni stany magazynowe dla surowca i paliw gotowych rosły. W tym tygodniu, wbrew oczekiwaniom amerykańskich analityków, ubyło wyraźnie zarówno ropy, jak i benzyn. Niedługo rozpoczyna się letni sezon zwiększonych podróży, benzyna to podstawowe paliwo amerykańskich kierowców (prywatnych użytkowników aut), więc ona wychodzi obecnie na pierwszy plan. O ile zapasy ropy są na poziomach historycznie wysokich, o tyle już benzyny - na typowych o tej porze roku. Warto w nadchodzących tygodniach obserwować właśnie sytuację na rynku benzynowym. Jeżeli wzrósłby na nie popyt (na razie jest wyraźnie niższy niż przed rokiem) i w magazynach dalej ubywałoby ich, to stworzyłoby to impuls do dalszego ruchu cen w górę całego rynku naftowego.

Benzyna nie przestaje drożeć

W mijającym tygodniu w polskich rafineriach obserwowano dalsze podwyżki cen wszystkich gatunków paliw napędowych. Liderem wzrostów okazała się ponownie benzyna bezołowiowa 95, która na przestrzeni ostatnich 7 dni podrożała o 3%, co przełożyło się na wzrost średniej ceny hurtowej o 95 zł. Minimalnie mniejsza procentowo skala podwyżki (2,95%) dotyczyła w tym tygodniu średniej hurtowej ceny lekkiego oleju opałowego, którego cena wzrosła o 51,50 zł na 1000 litrów. Podwyżkom nie oparły się również ceny diesla w polskich rafineriach. Średnia hurtowa cena oleju napędowego wynosi dziś 2711,50 zł, czyli o 1,18% więcej niż w piątek 7 maja 2009.

Warto też zauważyć, że w tym tygodniu (konkretnie 12 maja) producenci paliw sprzedawali benzynę 95 w najwyższej cenie w tym roku (średnia cena zakupu 1000 litrów tego paliwa wynosiła 3278 zł netto). Ten rekord cenowy może być jednak wkrótce pobity. Z prognoz e-petrol.pl dla cen na hurtowym rynku paliw wynika, że do połowy przyszłego tygodnia benzyny będą jeszcze drożały o około 40 zł na 1000 litrów. W przypadku cen oleju napędowego można liczyć na korektę cen w dół (w zależności od producenta może ona się wahać od 10 do 15 zł na 1000 l).

Na stacjach paliw podwyżki już się zaczęły

Majowe podwyżki cen w rafineriach już w połowie tygodnia znalazły swoje odzwierciedlenie na stacjach paliw. W poniedziałkowym monitoringu cen, prowadzonym przez portal e-petrol.pl, zmiany w cennikach sprzedawców paliw nie były jeszcze widoczne, jednak już w połowie tygodnia na wielu stacjach benzyna zdecydowanie przekroczyła cenę 4 zł za litr. W przyszłym tygodniu największa zmiana cen może dotyczyć benzyny bezołowiowej 95, której średnia cena powinna mieścić się w przedziale 4,15-4,25 zł za litr. Mniejsza podwyżka dotyczyć będzie Diesla (litr oleju napędowego powinien kosztować przeciętnie 3,57-3,62 zł). Podwyżek od kilku tygodni nie doświadczali właściciele samochodów z instalacją gazową, podobnie będzie w najbliższych dniach. Z analiz e-petrol.pl wynika, że za litr LPG kierowcy będą płacić około1,55-1,65 zł.

Bez paniki

Pomimo ostatnich wzrostów cen paliw tegoroczne majowe wyjazdy kosztują nas wyraźnie mniej niż w 2008 roku, kiedy benzyna i diesel kosztowały niespełna 4,50 zł za litr, a autogaz 2,17 zł. Zdaniem e-petrol.pl również ceny paliw w wakacje w Polsce będą niższe niż w 2008 r., choć zapłacimy więcej niż teraz. W rekordowym lecie 2008 płaciliśmy w pewnym momencie średnio nawet lekko ponad 4,70 zł za litr benzyny 95 i oleju.

W tym roku najbardziej prawdopodobne są ceny benzyny w rejonie 4,40-4,50. Olej napędowy pozostanie zauważalnie tańszy, choć różnica pomiędzy nim a benzyną, która obecnie wynosi prawie 50 groszy, może się nieco skurczyć. Konkurencyjny cenowo pozostać powinien też autogaz.