Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > "Zwyczajne" Volvo XC60 za 220 tys. zł dla Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami

"Zwyczajne" Volvo XC60 za 220 tys. zł dla Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami

W Kielcach, a dokładnie w Promniku, wrze. Wszystko dlatego, że tamtejsze Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami kupiło nowy samochód służbowy. I to nie byle jaki. Wybór padł na SUV-a klasy premium - Volvo XC60 - które, jak wynika z oferty dealera, zostało wycenione na 220 500 zł.

Volvo XC60Źródło: Volvo

Volvo XC60 zazwyczaj jest wybierane przez firmy i osoby, które mogą sobie pozwolić na tego dość drogiego SUV-a. Okazuje się jednak, że na takie cacko klasy premium zdecydowała się także miejska spółka Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami z Promnika w województwie świętokrzyskim. O całej sprawie na swoim profilu na portalu społecznościowym poinformowało Stowarzyszenie Przyjazne Kielce.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jak zauważa stowarzyszenie, problemem nie jest to, że PGO zdecydowało się kupić SUV-a, lecz to, jaki samochód wybrała: "No dobra, firma śmieciowa, pracownicy sporo jeżdżą po wertepach może, niech będzie i SUV. Ale okazuje się, że to nie do jeżdżenia po polach, bo z opisu zamówienia wyszło im...Volvo XC60 - wg Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR - najlepiej sprzedające się w Polsce auto klasy premium".

Z dokumentów opublikowanych na stronie internetowej spółki PGO wynika, że ta chciała przeznaczyć na zakup auta 200 tys. zł, przy czym mógł to być nawet samochód używany, ale z przebiegiem do 12 tys. km. Swoją ofertę złożył jedynie dealer Volvo, który model XC60 wycenił na 220 500 zł. Tak wysoka kwota przeznaczona na zakup auta stoi w sprzeczności z dostępnymi środkami finansowymi Kielc, na co wskazuje Stowarzyszenie Przyjazne Kielce: "Czy naprawdę w jednym z najbiedniejszych miast wojewódzkich w Polsce prezes jednej ze spółek miejskich (nie prezydent, a prezes jednej ze spółek miejskich!) musi jeździć autem klasy premium za 230 tysięcy?"

Przeczytaj też:

Do zarzutów odniósł się Mirosław Banach, prezes PGO. W jego ocenie - o czym można przeczytać na portalu wkielcach.info - "Niski samochód niestety nie spełniłby wszystkich wymogów. Trzeba poruszać się po drogach żwirowych, czy też drogach leśnych. Nie ma na to wyjścia. I to jest zwyczajny samochód. To była jedyna oferta, jaką złożono do spółki. Zdecydowaliśmy się na używane auto z salonu położonego w Lublinie". Jak dodał prezes Banach, "kupiony został samochód z 2020 roku z 11-tysięcznym przebiegiem za 176 tysięcy złotych netto”.

Wymogi stawiane przez PGO w odniesieniu do kupowanego samochodu wydają się dość dziwne, zważywszy na fakt, że do tej pory spółka korzystała ze Skody Superb z 2014 r. Nawet jeżeli przyjąć, że prezes Banach ma rację, mówiąc, że w przypadku użytkowanego Superba „mieliśmy już do czynienia z kilkoma awariami”, to i tak na rynku dostępne są tańsze SUV-y, które spełniłyby wymagania stawiane samochodowi służbowemu. Wspomniana Skoda ma zostać wystawiona na sprzedaż, PGO chce uzyskać za nią kwotę ok. 40 tys. zł.

Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:VolvoXC60auto służbowe
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków