Jazda po pijanemu jest surowo karana, dodatkowo wtedy nie działa ubezpieczenie OC. Jedynym wyjątkiem są sytuacje nagłe, w których samochód jest niezbędny. Z pewnością jednak w opisywanej historii nagła sytuacja nie spowodowała, że mundurowi spojrzeli przychylnie na kierującą.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

W sobotę 20 maja po południu, około godziny 15, policjanci z Oławy otrzymali zgłoszenie o samochodzie, który dziwnie się porusza. Co ciekawe, podróżni zgłaszający tę sytuację nie alarmowali funkcjonariuszy o pijanym kierowcy, a o kimś, kto być może potrzebuje pomocy.

Cóż, prawda okazała się bardziej przewidywalna. Kontrola odbyła się na Miejscu Obsługi Podróżnych (MOP) Oleśnica Mała na autostradzie A4, gdzie mundurowi odkryli, że wszystkie problemy 43-letniej kobiety wynikają z ilości przyjętego alkoholu. Po sprawdzeniu trzeźwości na alkomacie okazało się, że kobieta ma aż 3,5 promila.

Jej tłumaczenie było trywialne. Powiedziała, że wsiadła do samochodu, ponieważ spieszyła się do Wrocławia na autokar do Włoch. Prawo jazdy kierującej od razu zostało odebrane, a sprawa trafi do sądu. Grozi jej kara do 2 lat więzienia i minimum 5 tys. zł grzywny.