• Samochód wyprodukowano w 1975 roku i dostarczono rodzinie królewskiej. Na co dzień służył w zamku Windsor
  • Cenę odrestaurowanego egzemplarza oszacowano na ok 70 tys. funtów, czyli na ponad 330 tys. złotych
  • Ostatecznie samochód sprzedano na aukcji za kwotę 101 250 funtów, czyli niemal pół miliona złotych

Wydawać by się mogło, że królewski Range Rover przedwcześnie zakończy swój żywot. Samochód znaleziono w opłakanym stanie na farmie w Worcester w 2013 roku. Gdyby nie to, że jego ówczesny właściciel wspomniał przy sprzedaży o królewskim pochodzeniu, to zapewne pojazd skończyłby jako dawca części, a finalnie trafił na złom.

Oczywiście zapewnienie sprzedawcy o królewskim pochodzeniu może być równie wiarygodne co opowieści o płaczącym niemieckim emerycie. Stąd nabywca samochodu zweryfikował historię pojazdu w szacownym brytyjskim British Heritage Museum i otrzymał stosowny „certyfikat dziedzictwa”. Okazało się, że sprawdzany egzemplarz z rocznika modelowego 1975 trafił w sierpniu 1975 roku do zamku Windsor, co potwierdzono m.in. archiwalnymi zdjęciami. Tyle wystarczyło, by podjąć decyzję o dość kosztownej inwestycji: renowacji samochodu.

Range Rover trafił do renomowanego warsztatu specjalizującego się w klasycznych Range Roverach z lat 1970-1996. Specjaliści z Twenty-Ten Engineering of Redditch potrzebowali prawie dwa lata na przywrócenie samochodu do idealnego stanu. Odrestaurowanie samochodu zajęło mechanikom w sumie ponad tysiąc godzin. Właściciel chwalił się, że zadbano o każdą nawet najmniejszą śrubę i instalację części uznanych za praktycznie nieosiągalne na rynku. Oczywiście wystawiony rachunek był pięciocyfrowy. Do zapłaty było ok. 60 tys. funtów plus podatek VAT. Innymi słowy, nie licząc podatku, właściciel samochodu wydał niemal 290 tys. złotych.

Znamienne, że po tak sporej inwestycji samochód nie trafił do garażu, który może co najwyżej opuszczać podczas niedzielnych przejażdżek. Odrestaurowany Range Rover pokonał wakacyjną trasę do Włoch, dzięki której na liczniku przybyło kolejnych kilka tysięcy kilometrów. Na aukcję Silverstone Auctions trafił z przebiegiem 62 tys. mil. Wówczas szacowano cenę na ok. 70 tys. – 80 tys. funtów, czyli ponad 330 tys. złotych.

Finalnie królewski egzemplarz w kolorze Lincoln Green z fabrycznym specjalnie składanym dachem (na całej długości) sprzedano za kwotę 101 250 funtów. Innymi słowy 43 letni klasyczny Range zmienił właściciela po uiszczeniu niemal pół miliona złotych. Wbrew pozorom nie jest to rekord, ponieważ 132 250 funtów (prawie 640 tys. zł) uzyskano, sprzedając jeszcze starszy egzemplarz z 1970 roku (produkcja listopad – grudzień 1969 roku). To wyjątkowy unikalny samochód – z numerem nadwozia 33500001A, czyli pierwszy Range Rover (pierwotnie nosił nazwę Velar) jaki zjechał z linii produkcyjnej.