• Nowe policyjne radiowozy to specjalne wersje wypadowe dla oddziałów prewencji
  • Do przetargu zgłosiło się dwóch chętnych. Policja ma zatem do wyboru furgony MAN (34,6 mln zł) i Volkswagen (33,6 mln zł)
  •  Samochody będą służyć do transportu 7 funkcjonariuszy z pełnym wyposażeniem

Zamiast dobrze znanych i dość wysłużonych granatowych Volkswagenów Transporterów pojawią się zupełnie nowe wzmocnione radiowozy dla oddziałów prewencji. Komenda Główna Policji planuje zakup aż 124 nowych radiowozów wypadowych. To dość duże furgony osobowe (od 5,7 m do 6,1 m długości) z mocnymi silnikami (wymagane co najmniej 176 KM mocy i konstrukcja nie mniejsza niż 4-cylindrowa). Pierwsze egzemplarze powinny trafić do jednostek jeszcze w tym roku.

Nowe auta będą na co dzień służyć do transportu maksymalnie 7 funkcjonariuszy razem z ich całym rynsztunkiem. Każdy z policjantów będzie mógł zatem zabrać na pokład: hełm, kask, tarczę, kamizelkę kuloodporną czy miotacz pieprzu. Przewidziano również miejsce na przewóz broni służbowej. Zależnie od funkcjonariusza, może to być zatem nie tylko dobrze znana kibicom strzelba gładkolufowa, ale także pistolet maszynowy lub karabin maszynowy.

Radiowozy będą dość bogato wyposażone. Na liście wskazano m.in. przednie światła ksenonowe (tzw. bi-ksenon) lub LED (także dzienne LED), nawigację satelitarną z darmową aktualizacją map, zestaw głośnomówiący Bluetooth, gniazda USB oraz rozszerzoną współpracę z telefonem, by wyświetlać aplikacje smartfona na ekranie w konsoli (to nic innego jak funkcje Android Auto, CarPlay czy MirrorLink). Określono także wymagania co do zbiornika paliwa. Akceptowalne minimum to wersja o pojemności 70 litrów.

Do policyjnego przetargu zgłosiło się dwóch chętnych MAN Truck & Bus Polska oraz Auto Handel Centrum Grupa Cichy. Obie firmy złożyły oferty tańsze niż przyjęty budżet (KGP zarezerwowała 39,7 mln zł). Najtańszy okazał się Auto Handel, który za 124 radiowozy wycenił na 33,6 mln zł. Nieco droższa jest oferta firmy MAN. Zaproponowano bowiem 34,6 mln. zł.