KPP z Piaseczna poinformowała o interwencji, do której doszło w niedzielę 23 marca na MOP-ie Mieszkowo na trasie S7 pod Warszawą. Policjanci w radiowozie z wideorejestratorem zauważyli, że na pustym parkingu dla ciężarówek ktoś driftuje samochodem. Natychmiast podjechali do kierującego, który zajęty był jazdą poślizgami. Jakie musiało być jego zdziwienie, gdy nagle zobaczył, że wszystko obserwują funkcjonariusze.
Driftowanie na drogach publicznych jest nielegalne
Zakaz driftowania, czyli wprowadzania samochodu w kontrolowany poślizg, obowiązuje nie tylko na ulicach, ale również na ogólnodostępnych parkingach pod sklepami, na MOP-ach itd. Kręcenie "bączków" traktowane jest jako poważne zagrożenie, nie ma znaczenia, że plac jest pusty. Kara dla kierowcy wynosi do 5 tys. zł.
Art. 86. § 1. Kodeksu wykroczeń brzmi:
Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny.
W tym przypadku sprawa trafi do sądu
Okazało się, że auto marki BMW prowadził młody mężczyzna, 22-letni obywatel Ukrainy. Za popełnione wykroczenie otrzymał mandat karny we wspomnianej wyżej kwocie 5 tys. zł.
Kierującego będą czekały jeszcze surowsze konsekwencje. Policjanci ujawnili, że prowadził on samochód, nie mając do tego uprawnień. O karze zadecyduje sąd w Piasecznie.