Owszem, sprzedaż wciąż utrzymuje się na poziomie nieco wyższym niż w roku ubiegłym (0,63% wzrostu), jednak rzeczywista liczba samochodów kupionych w maju przez polskich klientów - osoby prywatne i firmy nie tylko nie osiągnęła poziomu 20 tysięcy sztuk, ale najprawdopodobniej jest jeszcze niższa niż podaje to CEP.

Różnica pomiędzy danymi sprzedażowymi a liczbą samochodów osobowych zarejestrowanych w systemie CEP wyniosła na koniec maja ponad 17%. Najprawdopodobniej, rzeczywista różnica pomiędzy liczbą sprzedanych aut przez dealerów a liczbą aut zarejestrowanych ostatecznie na rynku polskim będzie jeszcze większa. Wynika to z faktu, iż część samochodów przed wysyłką jest rejestrowana w kraju i później dopiero po przekroczeniu granicy wyrejestrowywana. Z szacunków wynika, że różnica ta może znacząco przekraczać poziom 20%. Niektórzy dealerzy na podstawie własnych obserwacji twierdzą, że może ona sięgać nawet 30%. Na ostateczną ocenę trzeba będzie jeszcze nieco poczekać.

Zobacz także:

Odchodząc na chwilę od spekulacji na temat ostatecznej liczby samochodów osobowych zarejestrowanych w tym roku w Polsce, z całą pewnością można stwierdzić, że według danych zawartych w Centralnej Ewidencji Pojazdów, w ciągu ostatniego miesiąca zarejestrowano w Polsce zaledwie 18 120 samochodów osobowych, o 24,2% mniej niż w maju ubiegłego roku. W stosunku do kwietnia liczba zarejestrowanych samochodów zmniejszyła się o niemal 12%. Od początku roku zarejestrowano w sumie 114 634 samochody osobowe, o 16,2% mniej niż w roku ubiegłym. W tym samym czasie liczba sprowadzonych do Polski i zarejestrowanych  samochodów używanych zmniejszyła się o niemal 40% osiągając poziom 258 650 sztuk.

Zdecydowanie większe spadki notowane są po stronie klientów flotowych. W ciągu ostatnich 5 miesięcy firmy zakupiły 44 484 samochody osobowe, o niemal 29% mniej, niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Przyczyny obserwowanego spadku wydają się być jednoznaczne. Po pierwsze kryzys wymuszający na firmach oszczędności, prowadzące z jednej strony do wydłużania okresów eksploatacyjnych, z drugiej zaś do ograniczania parków firmowych. A po drugie, wciąż obecne zamieszanie wokół podatku VAT. Ministerstwo finansów do tej pory nie znowelizowało ustawy vat’owskiej, co wreszcie wyjaśniłoby jakie są możliwości firm w zakresie odpisu tego podatku w przypadku zakupu samochodu przez firmę. Co prawda interpretacje przedstawicieli ministerstwa są pozytywne dla klientów instytucjonalnych, interpretacja nie jest jednak obowiązującym prawem.

Pozostają wątpliwości, które nie zawsze, w polskim systemie prawnym, mogą zostać rozstrzygnięte na korzyść podatnika. Dodatkowo, od czasu do czasu pojawiają się w mediach spekulacje na temat możliwości wprowadzenia przez ministerstwo pełnego odpisu podatku VAT od zakupionego przez firmę samochodu osobowego. Spekulacje te wzbudzają nadzieję, przyczyniając się do odkładania w czasie decyzji zakupowej. Jaka będzie ostateczna decyzja ministerstwa w tym zakresie nie wiadomo. Nie wiadomo również kiedy zostanie podjęta.

Ten brak wiadomości na pewno będzie swoistym ogranicznikiem możliwości rozwojowych rynku . Można przypuszczać, że z upływem czasu firmy będą coraz przychylniej patrzeć na samochody z kratką (samochody osobowe posiadające homologację ciężarową, która wg obecnych interpretacji umożliwia pełen odpis podatku VAT). Wzrost ich sprzedaży jest już zauważalny.  W porównaniu do kwietnia sprzedaż samochodów z kratką była w maju niemal trzykrotnie większa. Spadki po stronie klienta indywidualnego są zdecydowanie mniejsze. Od początku roku do końca kwietnia osoby prywatne zakupiły 70 150 aut, o 5,6% mniej niż w roku ubiegłym. Obserwowany spadek nie zawsze musi oznaczać mniejsze zainteresowanie klientów zakupem samochodu. W wielu wypadkach, czynnikiem odpowiedzialnym za brak sprzedaży jest po prostu brak produktu. Zapasy magazynowe producentów w większości przypadków wyczerpały się, a okres oczekiwania na nowe dostawy, ze względu na duży popyt na bardziej rentownych rynkach, wydłużył się. Dotyczy to w szczególności samochodów małych, cieszących się obecnie dużym powodzeniem na rynku niemieckim.

Analizując rynek z punktu widzenia marki, można stwierdzić, iż zdecydowanie większe straty poniosły tzw. marki popularne. Spadek sprzedaży i rejestracji samochodów tych marek w Polsce osiągnął poziom 16,8%. W przypadku marek premium zanotowany spadek wyniósł 5,4%.

Z punktu widzenia rejestracji, ranking najczęściej wybieranych przez klientów marek różni się nieco od rankingu opracowanego na bazie danych sprzedażowych. Pierwsza pozycja pozostaje bez zmian i należy do Skody, która notuje niemal 16% spadek sprzedaży. Na drugiej pozycji zamiast Fiata znalazła się Toyota ze spadkiem sprzedaży na poziomie 31%. Na trzeciej pozycji uplasował się Fiat, który co prawda również zanotował spadek sprzedaży, nie przekroczył on jednak poziomu 10%.  Z pozycji czwartej zniknął Volkswagen, który znalazł się na pozycji szóstej. Czwarte miejsce przypadło w udziale marce Opel (22% spadku), natomiast piąte należy do Forda, który podobnie jak w przypadku Fiata zanotował spadek znacznie poniżej poziomu 10%.

Biorąc pod uwagę bieżące trendy można przypuszczać, że do końca roku sprzedaż w Polsce wyniesie około 300 tysięcy sztuk. Rzeczywista liczba aut zarejestrowanych w Polsce aut może oscylować pomiędzy 250 - 260 tysięcy sztuk. W porównaniu do ubiegłego roku oznaczałoby to prawie 20% spadek sprzedaży.

Gdzie tanio kupić auto?