Porsche Taycan to w pełni elektryczny model, którego produkcja ruszyła w 2019 roku. W najsłabszej odmianie silnik generuje 530 KM, a w wersji Turbo (takiej, jaka została wystawiona do sprzedaży) - 680 KM. Dzięki temu auto osiąga setkę już po 3,2 s, a jego prędkość maksymalna wynosi 260 km/h. W Polsce cena takiego samochodu wynosi 650 000 zł.
Na zdjęciach auta wystawionego do sprzedaży widać zdeformowane koła i uszkodzone opony, a najprawdopodobniej doszło również do zniszczenia pneumatycznego zawieszenia. Co ciekawe, niezbyt duże są natomiast uszkodzenia nadwozia – widoczne są tylko zadrapania na przednim zderzaku oraz na splitterze.
Przeczytaj też:
Z danych podanych przez sprzedawcę wynika, że auto wystawione zostało przez firmę ubezpieczeniową, która najpewniej uznała, że pojazdu nie opłaca się remontować. Jeżeli prawdą jest to, że większość szkód powstała w podwoziu, to naprawa rzeczywiście może okazać się nieopłacalna. W tej części pojazdu umieszczono został zestaw akumulatorów, a ich wymiana (jeżeli jest konieczna) będzie bardzo kosztowna.
Po co zatem ktoś mógłby kupić taki samochód? Powody mogą być dwa. Pierwszy to pomimo wszystko przywrócenie go do stanu umożliwiającego jazdę, a drugi to zdobycie wraku w celu rozebrania go i sprzedaży niezniszczonych podzespołów.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoGaleria zdjęć
Największe zniszczenia w Porsche wystawionym do sprzedaży są w podwoziu
Felgi oraz opony zostały mocno poturbowane
Wnętrze zachowało się w dobrym stanie
Po rozebraniu auta całe wewnętrzne wyposażenie będzie mozna sprzedać
Nadwozie zachowało się niemal bez zniszczeń, no może z wyjątkiem przedniego zderzaka i splittera
Taycan Turbo napędzany jest silnikiem o mocy 650 KM
Z tej strony przednie koło również zostało zniszczone