Do zdarzenia doszło w nocy z 24 na 25 października br. w miejscowości Pieszyce. Jak informuje policja, funkcjonariusze podczas rutynowego patrolu zauważyli samochód marki Seat, który popełnił wykroczenie, nie stosując się do znaku "stop". Postanowili oni ruszyć za pojazdem, który nagle zjechał na pobliski parking. Ku zdziwieniu policjantów w samochodzie znajdowała się tylko jedna osoba, siedząca na miejscu pasażera. Zatrzymana 23-latka próbowała przekonać mundurowych, że nie jest kierowcą auta.

"Przewinienia chodzą grupami"

W trakcie kontroli funkcjonariusze postanowili przeprowadzić badanie alkomatem. Jak się okazało, kobieta miała w organizmie ponad 1,8 promila alkoholu. Na dodatek w bazie policji widniała informacja, że 23-latka miała wydany przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów. Co gorsza, nie jest to koniec problemów. W trakcie kontroli mundurowi znaleźli w torebce zatrzymanej amfetaminę. Będzie musiała teraz odpowiadać przed sądem za jazdę w stanie nietrzeźwości, niestosowanie się do wyroków sądu oraz posiadanie narkotyków.