• Wakacyjna promocja cen paliw na stacjach Orlen oznacza, że przez cały okres wakacji hurtowe ceny paliw mogą być wyższe niż ceny detaliczne oferowane na stacjach PKN Orlen
  • Choć promocyjna obniżka nie sprawia, że paliwa radykalnie staniały, jest ona problemem dla prywatnych stacji benzynowych, których w Polsce jest bardzo wiele
  • Wysokie hurtowe ceny paliw są o tyle zagadkowe, że od ok. trzech tygodni tanieje ropa na światowych rynkach
  • Promocja Orlenu zaskoczyła konkurencyjne sieci stacji. Szykowana jest odpowiedź, ale nie wiadomo, w jakiej skali i w jakim kształcie
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie Onetu

Zasady promocji są proste: każdy uczestnik programu lojalnościowego Vitay ma prawo do zatankowania trzy razy w miesiącu 50 litrów paliwa ze zniżką 30 gr na litrze. Jeśli ma Kartę dużej rodziny, zniżka wynosi 40 gr. Ponieważ promocja obowiązuje przez dwa miesiące, każdy uczestnik programu Vitay może zatankować taniej sześć razy.

Policzmy: przy założeniu, że każdy zatankuje co najmniej 50 litrów trzy razy w miesiącu, maksymalna paliwowa zniżka "na wakacje" to 15 zł na jednym tankowaniu, czyli w sumie przez całe wakacje 90 zł (120 zł, jeśli ktoś ma Kartę dużej rodziny). W praktyce: jeśli ktoś tankuje mniej, zaoszczędzi odpowiednio mniejszą kwotę. Jeśli ktoś tankuje częściej i więcej, poprosi np. żonę o ściągnięcie aplikacji Vitay i w ten sposób uzyska dodatkowe kody promocyjne. Na tym oczywistości się kończą. Zaczynają się jednak rozważania: jak się ma ta promocja do sytuacji konkurencyjnych stacji sieciowych i prywatnych?

Ropa tanieje, paliwa drożeją

Ropa Brent (ta droższa o 20-30 proc. od ropy rosyjskiej) przy lekkich wahaniach cenowych tanieje od ok. trzech tygodni. 7 czerwca kosztowała prawie 124 dolary, obecnie cena surowca wynosi 113 dolarów za baryłkę. Nie zmienia się znacząco niekorzystny od długiego już czasu kurs złotego do dolara. Natomiast ceny paliw...

Olej napędowy niespodziewanie (to o tej porze roku anomalia) zaczął drożeć pod koniec ubiegłego miesiąca, w krótkim czasie przeganiając i tak niezwykle wysokie ceny benzyny. Mówimy o cenach hurtowych – ceny na stacjach zachowują się "dziwnie", ilekroć zbliżają się do kolejnych barier psychologicznych. Rozsądek podpowiada, że gdyby patrzeć wyłącznie na ceny hurtowe, średnia cena najtańszego ON powinna już dawno przekroczyć 8 zł, tymczasem ceny i benzyny, i ON praktycznie zatrzymały się na progu 8 zł za litr. To i tak najwyższe ceny w historii.

Obecnie mimo wszystko można sobie wyobrazić handel olejem napędowym przy zachowaniu ceny detalicznej o włos niższej niż 8 zł. Natomiast promocyjna cena Orlenu (ok. 7,55 za litr paliwa dla posiadaczy KDR i 7,65 zł dla innych kierowców) to już właściwie dumping.

Sytuacja jawnej sprzedaży paliwa na stacjach po cenach niższych niż w hurcie zaskoczyła właścicieli stacji prywatnych i sieci stacji konkurencyjnych wobec sieci Orlen. Teraz muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości, co może być trudne.

Tankowanie na stacji Orlen Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Tankowanie na stacji Orlen

Promocja Orlen: co na to sieciowa konkurencja?

Aż chce się zapytać: "Czy w związku z wakacyjną promocją Orlen na paliwa (zniżki 30-40 groszy na litrze) planują Państwo równorzędne promocje dla klientów? Co Państwo sądzą o tego rodzaju promocjach firmy Orlen? Czy jest prawdą, iż wasze stacje pozyskują paliwo w cenach hurtowych wyższych od tych, które oferowane są detalicznym klientom stacji Orlen?"

Na tak sformułowane pytania oficjalnych odpowiedzi brak albo są zdawkowe, np. biuro prasowe BP informuje: "Od wielu lat BP przygotowuje sezonowe promocje dla swoich Klientów, w tym promocje wakacyjne. Również w tym roku nasi Klienci mogą spodziewać się w ciągu kilku dni ciekawych propozycji. A już teraz, w ramach corocznych wakacyjnych promocji, nasi Klienci po zatankowaniu 25 l paliwa otrzymują voucher o wartości 3 zł do naszej kawiarenki Wild Bean Cafe."

Circle K: "Circle K jako pierwsza sieć paliwowa w Polsce już 11 maja b.r. wprowadziła na rynek atrakcyjną ofertę rabatową dla członków programu lojalnościowego EXTRA, która obowiązuje na stałe, bez wskazywania wybranych okresów promocyjnych.

Zależy nam, aby nasi lojalni klienci mieli możliwość zakupu paliwa na stacjach Circle K w atrakcyjnych cenach nie tylko w wakacje, ale przez cały rok. Nasza stała oferta obejmuje m.in. zniżki na paliwa na stacjach sieci, dla wszystkich klientów, w tym również tych wybierających LPG (autogaz). Wykorzystując rabat, jednorazowo na naszych stacjach można zakupić aż 85 l paliwa w obniżonej cenie".

Rabat wynosi jednak nie 30-40 groszy na litrze, a 10-15 groszy. To różnica.

Kupon zniżkowy Orlen Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Kupon zniżkowy Orlen

Prywatni właściciele stacji: "chcą nas zniszczyć"

Nieco więcej do powiedzenia mają na temat orlenowych promocji niektórzy właściciele prywatnych stacji benzynowych (te w Polsce stanowią większość, jakkolwiek większość usytuowana jest poza głównymi szlakami), choć boją się mówić otwarcie, pod nazwiskiem. Ci dobrze rozumieją, że promocja Orlenu, choć w gruncie rzeczy mała, jest dla nich skrajnie niebezpieczna. Zwłaszcza zagrożeni są ci właściciele prywatnych stacji, którzy w niedalekim sąsiedztwie mają konkurencyjne stacje sieciowe. Ich wypowiedzi nie nadają się do cytowania. Inni, którzy są na uboczu i obsługują głównie lokalnych klientów, mają nadzieję wytrzymać. "Kto by jeździł 17 km, żeby zatankować o 15 zł taniej – to bez sensu". Niektórzy jednak boją się, że to oni są celem promocji, a nie kierowcy, którym jest ciężko. "Chcą nas wykończyć".

W powietrzu wiszą pytania: czy promocja skończy się, jak obecnie zapowiedziano, wraz z końcem sierpnia? A co będzie, jeśli paliwa w hurcie pozostaną drogie lub wręcz zdrożeją, a promocja zostanie przedłużona?

Na pocieszenie dodają, że jeśli ktoś tankuje dużo i często (np. transportowcy), orlenowa promocja właściwie go nie dotyczy i jest mu wszystko jedno, gdzie tankuje. Niewielka zniżka na 50 litrów paliwa niewiele zmienia.

Ropa tanieje. Dlaczego paliwo takie drogie?

Benzyna drożeje przed wakacjami, bo ludzie (oczywiście nie tylko w Polsce) o tej porze roku kupują jej więcej. Jeden ze światowych problemów polega na tym, że w czasie pandemii paliwa było za dużo i z tego powodu zamknięto wiele najmniej efektywnych kosztowo rafinerii. Teraz by się przydały, ale niektóre zamknięto definitywnie, uruchomienie innych zajmuje czas i niekoniecznie się opłaca. Ropa jest, ale nie ma kto jej przerobić na paliwo. Co do ON, to np. Polska importuje bardzo dużo tego paliwa, przed wojną głównie z Rosji, a teraz skąd się da. Polskie rafinerie mają za małą wydajność w odniesieniu do potrzeb, a to napędza koszty. Co do cen paliw na światowych rynkach, to zależą one od podaży. W sytuacji, gdy z braku węgla i innych surowców olej napędowy wykorzystywany jest do wytwarzania energii elektrycznej, paliwo to może drożeć także latem. Strach myśleć o jesieni.

Rosną też marże rafineryjne (m.in. z powodów jak wyżej: rosną, bo mogą), ale jak dokładnie wygląda aktualna rentowność np. Orlenu, dowiemy się po czasie. Obowiązują dwie narracje. Jedna, skierowana do kierowców, mówi: "marże rafineryjne nie są wprost powiązane z zyskiem, nie łupimy kierowców, mamy wysokie koszty związane z koniecznością sprowadzania surowców i paliw z odległych źródeł". Ta druga, skierowana do inwestorów, wskazuje na ogromne zyski, z których kierownictwo PKN Orlen jest dumne. I jeszcze to: "nie możemy sprzedawać paliw taniej niż konkurencja, bo to zabronione prawem". Czyżby?

Ile stacja płaci za paliwo?

To zależy. Oficjalną "cenę dnia" każdy może sprawdzić na stronach krajowych producentów. Natomiast nieoficjalnie klienci hurtowi mogą liczyć na rabaty – oczywiście nie wszyscy. Trudno wyobrazić sobie sytuację, gdy 1800 stacji z logo Orlen przez osiem tygodni dokłada do sprzedawanego paliwa, bo firma-matka organizuje promocję. Można się domyślić, że wiele takich stacji może liczyć na rabat. Co innego stacje prywatne: te w takiej sytuacji albo przestają zarabiać, albo spadają im obroty. I tak źle, i tak niedobrze.

Jedno jest pewne: przy obecnych cenach paliw rabat 30 groszy na litrze paliwa nie sprawi, że pojedziemy na bardziej luksusowe wakacje. Najwyżej za zaoszczędzone pieniądze kupimy sobie w podróży dodatkowego hot doga i kawę.

Natomiast rodzi się ryzyko, że część prywatnych stacji benzynowych z czasem zmieni szyld.