Przejazdy kolejowo-drogowe to miejsca szczególnie niebezpieczne. Większość z nich jest monitorowana, na wybranych działa system Red Light, mandaty są wysokie, a mimo to wielu kierowców nadal lekceważy zagrożenie i traktuje czerwone światło i opuszczone rogatki tylko jako zalecenie, a nie jako zakaz wjazdu na torowisko.
Kierowca czarnej Kii, widząc, że właśnie opuszczają się półzapory kolejowe, postanowił, że zdąży przejechać i zaoszczędzi czas. Ominął slalomem dwa szlabany i przejechał przez tory. Miał jednak pecha, bo wykonał ten niebezpieczny manewr na oczach nadjeżdżających z naprzeciwka policjantów, którzy natychmiast go zatrzymali.
KPP Piaseczno opublikowała nagranie w środę, 5 marca.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoKara ma odstraszać, działa recydywa
Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 2000 zł i 15 punktami karnymi. Jeśli popełni jeszcze raz takie samo wykroczenie, kwota grzywny będzie podwójna. Musi też pilnować stanu konta punktowego, przekroczenie limitu (24) będzie oznaczać utratę prawa jazdy.
Naruszenie przez kierującego pojazdem zakazu objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeśli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie ich nie zostało zakończone: 2 tys. zł (recydywa: 4 tys. zł)
Policjanci apelują do kierowców o znajomość i przestrzeganie przepisów. Pulsacyjne światło na sygnalizatorze kolejowym oznacza bezwzględny zakaz wjazdu na przejazd. Ważne: dotyczy to również sytuacji, gdy rogatki nie zostały jeszcze opuszczone. Zignorowanie tych zasad może spowodować śmiertelne zagrożenie, jakim bez wątpienia jest zderzenie z pociągiem.