Typowy test samochodu mówi o przestronności, wygodzie, właściwościach jezdnych czy osiągach. Jeśli jest to test auta używanego, dochodzi do tego awaryjność. W tym przypadku nikogo nie interesowało, jak samochody sprawują się na drodze. Sprawdzono, ile będzie pracował silnik bez oleju do zniszczenia. Czy to porównanie ma jakąś wartość merytoryczną? Wątpliwe, ale to, co możemy obejrzeć, jest ciekawe.

Youtuber wziął dwa auta z silnikiem V8. Jednym był Lexusa LS z motorem o pojemności 4,3 litra, a drugim BMW serii 7 wyposażone w jednostkę 3,6 litra. Z silników następnie wylano olej i odpalono. Jak można było się spodziewać, obie jednostki pracowały twardo, silniki były wkręcane do czerwonego pola, zatem Lexus dał za wygraną po 30 sekundach. Można pomyśleć, że to i tak sporo po takich katuszach. Teoretycznie tak, ale przy BMW to wynik wręcz śmieszny!

Seria 7 bez oleju silnikowego nie poddała się testom bez obciążenia i została wzięta na przejażdżkę, również ekstremalną, biorąc pod uwagę brak oleju w silniku. Samochód był cały czas wkręcany na wysokie obroty i męczony ile tylko się da. Mimo tego wyzionął ducha dopiero po 7 minutach i 34 sekundach.

To porównanie to tylko ciekawostka

Jak wcześniej zdążyłem wspomnieć, ten test nie świadczy o niczym i nie dowodzi wyższości konstrukcji BMW nad Lexusem. Po pierwsze, nikt nie jeździ bez oleju, jest to podstawowa rzecz, która musi być w silniku zawsze, bez wyjątku. Ponadto nieznany jest stan silników przed wyzwaniem, a olej wylewany był pod kątem, zatem może po prostu w BMW zostało go więcej i mógł nieco smarować jednostkę napędową.

Nie można więc brać tego porównania na poważnie. To jedynie ciekawostka, więc przy wyborze takich samochodów lepiej nie kierować się wynikami.