- Brytyjczycy zaprezentowali publiczności zgromadzonej na Concorso d'Eleganza drugą odsłonę wyjątkowego Boat Taila. Zamiast błękitu tutaj jednak króluje różowe złoto
- Rolls-Royce Boat Tail prezentuje szczyt możliwości marki w zakresie personalizacji samochodu. W ramach projektu powstanie jeszcze tylko jedna sztuka tego auta
- Właściciel tego egzemplarza zamówił go w hołdzie dla swojego ojca i zbudowanego przez niego rodzinnego imperium w branży perłowej
Prosimy nie regulować odbiorników. To nie legendarna drewniana łódź motorowa Riva, lecz drugi z serii zaledwie trzech Rolls-Royce'ów Boat Tail. Zupełnie nie dziwi nas, że brytyjska firma zdecydowała się zaprezentować tak nietuzinkowy projekt właśnie podczas Concorso d’Eleganza nad jeziorem Como. Gdzie wszakże mógłby się lepiej odnaleźć?
Rolls-Royce Boat Tail to (wciąż) motoryzacyjny majstersztyk
Patrząc na drugiego zbudowanego Rolls-Royce'a Boat Tail, aż trudno pozbierać słowa, by dobrze go opisać. Można, oczywiście, powiedzieć, że to dzieło sztuki na kołach i szczyt motoryzacyjnych marzeń, ale takie frazesy zdecydowanie nie wystarczą. Nic dziwnego, Boat Tail ukazuje bowiem sam czubek możliwości Brytyjczyków w zakresie spełniania zachcianek klienta.
Publicznego zachwytu nie tonuje nawet fakt, że niemal dokładnie rok temu poznaliśmy pierwszego Boat Taila ociekającego nawiązaniami do żeglugi. Odwołania do morza nie kończyły się w nim na smukłej sylwetce czy licznych odcieniach błękitu na karoserii i we wnętrzu – ich kontynuacją były zastosowane materiały takie jak drewno jachtowe.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.
Co więcej, atmosferę wokół samochodu podkręcała do czerwoności nieoficjalna informacja o właścicielach auta. Według "The Telegraph" istnieje wiele przesłanek wskazujących na to, że pierwszy Boat Tail (o szacowanej wówczas wartości 28 mln dol.!) trafił do najbogatszej pary światowego "show-bizu" – Jaya-Z i Beyoncé. Drugi, utrzymany w zupełnie innej kolorystyce, to już osobna historia.
Rolls-Royce Boat Tail – perła na drodze
Podczas premiery nad jeziorem Como Rolls-Royce wyjaśnił, że inspirowany masą perłową egzemplarz Boat Taila został zamówiony przez klienta na cześć jego ojca i zbudowanego przez niego imperium w branży perłowej. Nie trzeba się bardzo wysilać, by dostrzec odwołania – zdradzają je choćby mieniące się odcienie różu i bieli w niezwykle złożonym lakierze zdobiącym ręcznie wytłaczaną karoserię oraz tarcze analogowych zegarów z tłem wykonanym z masy perłowej.
Zobacz też: Rolls-Royce Phantom po liftingu dojrzał niczym drogie wino [Duża galeria]
Dla kontrastu maska została polakierowana farbą w kolorze koniaku, a tylną część nadwozia pokryto orzechowym fornirem Royal Walnut inkrustowanym szczotkowanymi listwami w kolorze różowego złota. Wybór takiego rodzaju drewna nie jest przypadkowy – z biegiem lat ma zbliżyć się kolorem do koniakowej maski. Różowe złoto znajdziemy zaś jeszcze w detalach w kabinie i na legendarnej figurce Spirit of Ecstasy. Całości dopełnia koniakowo-ostrygowa skórzana tapicerka.
W drugim egzemplarzu Boat Taila nie zabrakło też punktu kulminacyjnego, czyli imponującego zestawu piknikowego wysuwanego z tylnej części nadwozia. Pod orzechowymi klapami "pokładu" skrywają się nie tylko kunsztowna zastawa stołowa czy tradycyjna lodówka do chłodzenia szampana, ale nawet parasol przeciwsłoneczny, dwa składane stoliki koktajlowe i dwa stołki. Taki zestaw gwarantuje, że zawsze będzie dobra pora na odrobinę relaksu w podróży!