Elektryczne samochody powoli zyskują coraz większą część rynku, a wielu producentów stara się wprowadzać coraz więcej tego typu pojazdów do sprzedaży. Tymczasem Toyota, jak już wiadomo, szuka innego sposobu, by ulżyć planecie, nie uzależniając się od baterii. Sposobem na to ma być wodór, który umożliwia zasilanie zarówno silników elektrycznych, jak i spalinowych. Na rynku jest już bowiem model Mirai oraz testowane są Toyoty GR Yaris i GR Corolla, których silnik spalinowy zasilany jest wodorem. Ostatnio takiego Yarisa w swoje ręce dostał Rowan Atkinson, czyli popularny Jaś Fasola.

Brytyjski aktor jest również ogromnym fanem motoryzacji i nieźle się na niej zna. Jak zresztą przyznał prywatnie, jest właścicielem GR Yarisa zasilanego benzyną, a samochód ten określił jako "niezwykłą małą kieszonkową rakietę".

Jego odczucia po przejażdżce takim samym samochodem z tym samym silnikiem, jednak zasilanym wodorem można określić jako pozytywne. Uznał on, że jest to normalny GR Yaris. Pochwalił również Toyotę i Formułę 1 za ich działania na rzecz uratowania silników spalinowych, dzięki którym, jak określił, cały czas otrzymuje się emocje płynące z motorsportu.

Rowan Atkinson już raz wypowiedział się na temat samochodów elektrycznych w "The Guardian". Przyznał tam, że czuje się "oszukany" i że samochody bateryjne "nie są środowiskowym panaceum". Chodziło mu głównie o sposób zasilania z baterii trakcyjnych. Zachęcał do przyjrzenia się innym sposobom na zeroemisyjność pojazdów. Twierdzi tak, mimo że posiadał samochód elektryczny i – co więcej – jest magistrem elektrotechniki.

Toyota z kolei, choć pracuje nad zasilaniem silnika spalinowego wodorem, nie mówi o wprowadzeniu go do produkcji seryjnej. Na razie testuje i udowadnia, że jest to możliwe. Kolejnym krokiem jest opracowanie pojazdu na wyścig długodystansowy Le Mans 2026, którego silnik spalinowy będzie napędzany wodorem.