Zapewne wielu z Państwa zauważy, iż zamiast Salon Samochodowy napisałem Targi, ale prawda jest taka, iż Salon jest odmianą Targów. Jest to w pewnym sensie wyższa forma imprezy targowej. O ile bowiem na targach prezentowane są modele będące w ofercie rynkowej (patrz targi lokalne, czy ogólnopolskie Targi Poznańskie), to podczas salonu samochodowego oprócz wersji cennikowych, prezentowane są również koncepty, nowości i wizje na najbliższe lata. Aby z imprezy targowej stać się salonem, kraj musi być dla firm samochodowych liczącym się rynkiem zbytu (duża sprzedaż), jak również znanym na świecie centrum wystawienniczym (tylko to zagwarantuje zainteresowanie mediów). Typowym przykładem tej polityki są Targi w Londynie, gdzie były wprawdzie premiery (ostatnio Opel Insignia), ale mała popularność wśród mediów wyklucza imprezę z rangi Salonów. Być może wkrótce Salonem stanie się Moskwa, gdyż jest tam ogromny rynek zbytu, prężnie działający PR, a polityka państwa - zabraniająca sprowadzania złomów, sprawi że wkrótce rynek tamtejszy może być w pierwszej trójce Europy.

Wróćmy jednak do Paryża. Organizowana tam impreza targowa zawsze była nastawiona na promowanie lokalnego rynku i lansowanie rodzimych producentów (podobnie jest we Frankfurcie). W tym roku ciężka sytuacja na rynku samochodowym (

Drugie z ważnych wydarzeń miało miejsce na stoisku Toyoty. Przy prezentacji nowej Avensis będącej jedną z gwiazd salonu, mniejszą uwagę przykładano do małego IQ. W skali globalnej może zaś być to większym wydarzeniem. Jest to bowiem interpretacja małego samochodu do miasta, co przy coraz większym zatłoczeniu naszych ulic może być "strzałem w dziesiątkę". Przypominam, że podczas prezentacji dziesięć lat temu Smarta, także niewielu wróżyło mu sukces. Tymczasem wystarczy przypomnieć sobie stojące na ulicach Rzymu pięć lat temu skutery i zastępujące je obecnie Smarty, aby mieć pewność, że ten maluch zdobył rynek.

Trzecim wydarzeniem jest prezentacja modeli wskazujących wzrost zamożności społeczeństw. Historia powstania modeli klasy średniej wyższej (Audi A6, BMW5, Mercedes E itd.) na przełomie lat 60. i 70. pokazała już, jaka była odpowiedź koncernów, na potrzeby grupy bogatszych klientów. Wówczas były to samochody komfortowe jak limuzyny, ale nieco mniejsze i znacznie tańsze. Obecnie takie podniesienie poprzeczki notujemy na niższym poziomie. Pokazał to m.in. Opel, którego Insignia nie jest jedynie następcą Vectry, ale propozycją dla osób szukających samochodów z wyższej półki. Ponieważ zaś cena ma zostać podobna do wartości Vectry, sukces na wielu rynkach jest pewien.

Drugim z modeli wskazujących na bogacenie się społeczeństw jest nowy Seat Exeo. Samochód wykorzystujący platformę poprzedniego Audi A4 jest największym z pojazdów budowanych kiedykolwiek przez Seata. Zważywszy zaś, że dyrekcja firmy zatwierdziła projekt do produkcji (przed tą decyzją zapewne były wielomilionowe nakłady na badanie rynku) można przypuszczać, iż uzyskano pewność: takie samochody to przyszłość. Coraz większa jest także na rynku dominacja dość drogich samochodów SUV. Obecnie modele te mają prawie wszystkie firmy, a powstały niedawno nowy styl coupe SUV (zapoczątkowany przez BMW X6), także budzi - co pokazał na swoim stoisku Citroen - zainteresowanie producentów.

Czwartym wydarzeniem jest ekspansja Chevroleta. Jak pamiętamy, Fiat projektem 178 (Palio, Siena) miał zawojować świat, oferując model na wielu rynkach zbytu. Niestety okazało się to (przynajmniej w Europie) pomysłem chybionym. Obecnie identyczne zamierzenia stworzenia globalnego samochodu ma - rosnący ponownie w siłę - Chevrolet. Jego model Cruze będzie produkowany w Europie, Azji i Ameryce, a oferta sprzedaży obejmuje około stu państw.

Piątym bardzo istotnym wydarzeniem są prognozy na temat przyszłości motoryzacji. Kłopoty na rynku paliwowym i nagle załamanie sprzedaży dużych samochodów (rynek USA), czy ograniczenie intensywności używania samochodu i zwiększenie korzystania z komunikacji miejskiej (Europa), wymusiły intensyfikację prac nad modelami ekologicznymi i ekonomicznymi. Takie modele prototypowe i seryjne pokazali m.in. Citroen (model Hypnos), Mazda (Kiyore), Mercedes (S400 Blue-HYBRID), czy Chevrolet. Prezentowane w Paryżu modele mają zarówno silniki elektryczne, hybrydowe, jak i spalinowe. Te ostatnie mają wprawdzie normalne silniki, ale dzięki wielu udoskonaleniom ograniczono zużycie paliwa. Typowym przykładem jest Fiat Panda ECO mająca silnik 1100 ccm o mocy 54 KM. W modelu zastosowano nowe oprogramowanie centralki silnika, wydłużono przełożenia w skrzyni biegów, zastosowano olej o niskiej lepkości i zamontowano "opony ekologiczne" o niskim wskaźniku oporów toczenia. Pozwoliło to na zredukowanie emisji dwutlenku węgla do poziomu 119 g/km (normalnie 132 g/km) i zużycia paliwa do 5 l/100 km (wersja 1,1 ma zużycie 5,6 l/100 km).

Ponadto zakup tej Pandy pozwala na korzystanie z eko-premi ustanowionej przez wiele europejskich rządów w celu promowania samochodów mniej zanieczyszczających środowisko naturalne. Na przykład taka premia we Francji, gdzie odbywa się Salon wynosi 700 euro, a we Włoszech nawet 800 euro.

Tak więc przyszłość motoryzacji, jaką możemy prognozować po "jesiennym, samochodowym Paryżu" to podniesienie poprzeczki przez wielu producentów i oferta dla bogatszych klientów, oraz coraz powszechniejsza ekologia. W tym ostatnim przypadku mamy jednak dwie kategorie krajów. Pierwsza kategoria to dążące do odnowienia parku samochodowego i promocji (eko-premią) nowoczesnych oszczędnych samochodów, a druga to kraje pozwalające na sprowadzanie (ponoć idealnych) wersji, które na niektórych rynkach straciły już rację bytu i odchodzą na zasłużoną emeryturę. W której grupie jest Polska i inne kraje nowo przyjęte do UE?

Oczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i w bogatej Rumunii wolą nowsze samochody z salonu, a biednej Polsce - używki z Zachodu.