Czy ktoś jeszcze pamięta stare radia samochodowe Blaupunkta z zabezpieczeniem w postaci karty kodowej? Kawałek plastiku wielkości karty kredytowej służył nie tylko jako ochrona przed kradzieżą (bez niego nie dało się uruchomić radia), ale również do przechowywania indywidualnych ustawień użytkownika. Wystarczyło włożyć nośnik do gniazda w urządzeniu, by radio natychmiast włączyło się z odpowiednią głośnością, aktywną listą ulubionych stacji radiowych, odpowiednio zaprogramowanym kolorem ekranu i przycisków oraz indywidualnie dostrojoną korekcją dźwięku. Nie trzeba było tracić czasu na dopasowanie sprzętu do swoich oczekiwań.
Choć idea radia z kartą dawno już przeszła do historii, to jednak sam pomysł znalazł swoich naśladowców. Producenci samochodów (m.in. BMW, Volvo) wpadli na pomysł, że dobrym nośnikiem ustawień może być kluczyk. Jeśli zatem z pojazdu korzysta więcej niż jedna osoba, to każda ma własny kluczyk z indywidualnymi ustawieniami. Dane są natychmiast rozpoznawane przez komputer pokładowy, który dość szybko dopasuje wszystkie ustawienia zgodnie z preferencjami. Dobre, ale wciąż nie idealne. Ile bowiem trzeba kluczyków, by dogodzić np. wszystkim domownikom korzystającym z tego samego auta?
Seat ma inny pomysł. Kluczyk zastąpił aplikacją w telefonie, który bezprzewodowo łączy się z komputerem pokładowym. Hiszpańska firma pochwaliła się po raz pierwszy nowym rozwiązaniem podczas tegorocznej edycji targów Mobile World Congress w Barcelonie, które mieliśmy okazję odwiedzić.
Leyre Olavarria odpowiedzialna w Seacie za systemy infotainment (menedżer działu Connected Car) wyjaśnia, że smartfon z aplikacją staje się bardziej uniwersalnym rozwiązaniem od programowanego kluczyka. Bez względu bowiem na to, gdzie się znajdujemy i z jakiego egzemplarza Seata będziemy korzystać, dostosowanie samochodu do indywidualnych ustawień ma zawsze potrwać tyle samo czasu. I ma być za każdym razem wygodne i intuicyjne. W mgnieniu oka samochód z wypożyczalni będzie miał te same ustawienia klimatyzacji, profilu jazdy, nawigacji, stacji radiowych, korekcji dźwięku i wielu innych co nasz własny model. Wystarczy tylko, że aplikacja w smartfonie skomunikuje się z komputerem pokładowym poprzez Bluetooth lub Wifi. Całkiem nieźle, ale dla Seata to wciąż za mało.
Samo przesłanie informacji o preferencjach to jednak dopiero początek. Komputer pokładowy samochodu skorzysta także z innych danych. Zyska chociażby dostęp do kalendarza by na jego podstawie sugerować odpowiedni czas wyjazdu na spotkanie. Oczywiście uwzględni przy tym informacje o natężeniu ruchu, by uniknąć korków i w konsekwencji opóźnienia. Wydawałoby się, że to nic nadzwyczajnego, bo podobną funkcjonalność oferuje m.in. Hyundai na rynku amerykańskim. Hiszpanie przygotowali zatem coś jeszcze: funkcję inteligentnej nawigacji.
Leyre Olavarria wyjaśnia: „Przyszłością jest nawigacja predykcyjna. Chcemy poprowadzić kierowcę nie tylko najszybszą drogą jak obecnie, ale również z uwzględnieniem danych z całego otoczenia. Jeśli zatem trasa będzie przebiegać obok stadionu gdzie kończy się mecz lub koncert, można już wcześniej oczekiwać zwiększonego natężenia ruchu zanim ono rzeczywiście się pojawi”.
Prognozowanie wystąpienia korków i innych utrudnień będzie odbywać się na podstawie danych pozyskiwanych na bieżąco z internetu. Jeśli trasa ma przebiegać w okolicach szkoły, komputer sprawdzi godziny przerw oraz zakończenia lekcji, gdy rodzice odbierają dzieci z placówki. Na wszelki wypadek porówna również dane historyczne o natężeniu ruchu w różnych porach dnia dla danej lokalizacji. Podobnie będzie w innych przypadkach. Pod uwagę brane będą nawet prognozy pogody, gdy oczekiwane pogorszenie warunków atmosferycznych może znacząco spowolnić ruch pojazdów.
Wsparcie dla kierowcy nie skończy się na doprowadzeniu do celu. Nawigacja może zasugerować nawet miejsca w pobliżu, by np. kupić upominek dla osoby z którą się umówiliśmy. Poznamy zatem lokalizację najbliższej kwiaciarni, jubilera czy innej placówki handlowej. Udogodnień ma być więcej, gdyż Seat nie kryje się z tym, że nowe rozwiązanie ma być prawdziwym asystentem kierowcy.
Wbrew pozorom na asystenta nie trzeba będzie długo czekać. Poszczególne funkcjonalności mają być systematycznie dodawane w nowych modelach Seata pomiędzy 2018 a 2019 r. Wcześniej pojawi się rozwiązanie dla starszych modeli w postaci modułu wpinanego do gniazda diagnostycznego OBD II. Seat ma bowiem ambicje, by także dotychczas wyprodukowane pojazdy podłączyć do internetu. Nie jest zresztą jedyny. Nad podobnymi rozwiązaniami pracuje także m.in. Ford i Mercedes. Czy przed nami era starszych, używanych aut „connected”?