Trekka była produkowana na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku w Nowej Zelandii, na bazie produkowanej w ówczesnej Czechosłowacji Skody Octavii Combi.

W Nowej Zelandii została opracowana karoseria - żywcem przypominająca tą z Land Rovera. Cała reszta pochodziła już jednak z Czechosłowacji.

Samochód był napędzany 4-cylindrowym silnikiem o pojemności zaledwie 1,2 litra. Motor generował moc 47 KM przy 4500 obr./min. Zgodnie z fabryczną specyfikacja zapotrzebowanie na paliwo wynosiło około 11 litrów na każde 100 km. Napęd przekazywany był za pomocą czterobiegowej skrzyni biegów.

Skoda Trekka trafiła też, w liczbie około 200 sztuk, do Indonezji i Australii. Ogółem zakłady w Auckland wyprodukowały ok. 2,5 tys. terenowych modeli Skody.

Niewątpliwie dużą zaletą Skody Trekka były niskie koszty zakupu i wysoki komfort jazdy na drogach utwardzonych. Słabo natomiast spisywała się w terenie, za co odpowiedzialne były podzespoły auta osobowego, które nie wytrzymywały trudów bezdroży oraz napęd na jedną oś. Czesi planowali wprowadzenie napędu na obie osie, z mechanizmem różnicowym, ale terenowego rozwiązania mechanizmu różnicowego z automatyczną blokadą, lecz prace nie zostały uwieńczone sukcesem.

Można zatem zapytać, po co budować tak słaby samochód, który terenowym jest jedynie z wyglądu? Można to tłumaczyć sytuacją gospodarczą w Nowej Zelandii. Tamtejszy dolar był wówczas walutą niewymienną, a rynek był silnie chroniony. Auta z importu miały bardzo wysokie cła, a importerzy występowali o specjalne koncesje importowe.

Natomiast podzespoły przeznaczone do produkcji aut, sprowadzane spoza Nowej Zelandii, miały znacznie niższą stawkę cła. Dzięki temu małoseryjny montaż, jak w przypadku Skody Trekka, mógł być opłacalny.