Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Sprawdziłem, jak kierowcy poradzili sobie z nadejściem zimy. Zaspali nie tylko drogowcy

Sprawdziłem, jak kierowcy poradzili sobie z nadejściem zimy. Zaspali nie tylko drogowcy

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski

Co roku wraz z nadejściem zimy zwykle słyszę żarty, że to drogowcy zaspali. Mechanicy z zakładów wulkanizatorskich mają jednak swoją wersję i opowiadają to samo o kierowcach. Niestety każdego roku wielu zmotoryzowanych zostawia zmianę opon na ostatnią chwilę. Jak zatem radzić sobie, gdy pojawiły się pierwsze oznaki zimy, a na kołach wciąż mamy opony na lato?

Odwiedziłem mały rodzinny warsztat wulkanizacyjny w pierwszy dzień tegorocznej zimyŹródło: Auto Świat / Tomasz Okurowski
  • Jeśli zwlekaliśmy z wymianą opon na zimowe, to lepiej wstrzymać się z jazdą autem (o ile to możliwe), gdy na drogach zalega śnieg
  • Uwaga na przymrozki. Na asfalcie łatwo o tzw. czarny lód, czyli zamrożoną cienką warstwę wody na nawierzchni
  • Niestety opony znacząco podrożały (jest sporo przyczyn: surowce, notowania walut, drogi transport i energia). Zmiany szczególnie odczują nabywcy poszukujący najtańszych opon chińskich marek
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

"Czy dziś uda się zmienić opony?" – pyta z nadzieją w głosie kierowca w sile wieku strzepujący z kurtki pierwszy śnieg. Wulkanizator z małego rodzinnego warsztatu w Siedlcach odpowiada ze stoickim spokojem, że pierwsze wolne terminy ma dopiero za kilka dni. Na niewielkim placu przed jego serwisem już nie ma wolnego miejsca. Wszystko zastawione przez auta klientów, którzy wcześniej zarezerwowali termin. I wszystkie auta już pokryte śniegiem.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Stoicki spokój wulkanizatora i nerwowość klientów

Wulkanizatora można podziwiać za stoicki spokój. Wspomina, że co roku jest to samo. W warsztacie pustki aż do pierwszych opadów białego puchu. Wówczas zaczyna się prawdziwe oblężenie i praca od rana nawet do północy. "Niekiedy wyłączam telefon, bo nie jestem w stanie wykonać swojej pracy. Musiałbym tylko odbierać połączenia przez cały dzień" – dodaje.

Pierwsze nadejście zimy. Wymiana opon na sezon zimowy
Pierwsze nadejście zimy. Wymiana opon na sezon zimowyŹródło: Auto Świat / Tomasz Okurowski

W innych miejscach jest podobnie. Mechanik z dużej stacji ASO na Podlasiu przekonuje, że kalendarz jest wypełniony na cały kolejny tydzień — "Zachęcamy klientów, by przy okazji rutynowych przeglądów od razu zmieniali opony, zamiast zwlekać jeszcze kilka dni. Niestety nie wszyscy nas słuchają i potem gdy spadnie śnieg, próbują umówić się na ekspresową wymianę" – dodaje.

Nie zdążyłeś wymienić opon? Jedź ostrożnie lub odstaw auto

Co zrobić, gdy z każdego warsztatu zostaniemy odprawieni z kwitkiem? Nie pozostaje nic innego jak cierpliwie czekać na swoją kolej i zarezerwowany termin. Jeśli to możliwe, lepiej odwlec w czasie dłuższą podróż samochodem, szczególnie w sytuacji, gdy wedle prognoz należy oczekiwać pierwszych opadów śniegu. Gdy jednak samochód jest nam potrzebny, to na letnim ogumieniu można jeździć, choć trzeba wzmóc ostrożność.

Dość złudne może być przekonanie, że dopóki na asfalcie nie ma śniegu, to nic szczególnego nam nie grozi. Szczególnie niebezpiecznie może być w godzinach porannych, wieczorem i nocą. Gdy w ciągu dnia temperatura jest ledwo na plusie, a następnie spada poniżej zera, to wówczas nietrudno o poślizg na tzw. czarnym lodzie, czyli cienkiej warstwie zamarzniętej wody na nawierzchni.

Pierwsze nadejście zimy. Wymiana opon na sezon zimowy
Pierwsze nadejście zimy. Wymiana opon na sezon zimowyŹródło: Auto Świat / Tomasz Okurowski

Zmień styl jazdy. Zostaw więcej miejsca

Bez względu na to, jakie mamy opony, warto zmienić styl jazdy, gdy pojawią się pierwsze przymrozki czy opady śniegu albo deszczu ze śniegiem. Unikajmy mocnego przyspieszania i równie energicznego hamowania. Lepiej także zachować większy dystans od poprzedzających samochodów i wolniej pokonywać wszelkie łuki. Nie zaszkodzi także częściej spoglądać w lusterko, by w porę dostrzec sunący samochód, który wpadł w poślizg. Gdy mamy wystarczająco dużo miejsca przed sobą czasem wystarczy ruszyć nieco do przodu, by uniknąć stłuczki.

Zwykle mocne opady deszczu czy pierwszy śnieg dość wyraźnie wpływają na zachowania kierowców. Nie inaczej było, gdy 18 listopada w Siedlcach pojawił się pierwszy biały puch. Okazało się, że całe miasto znacząco zwolniło (na mapach w popularnych nawigacjach zaroiło się od czerwonego koloru wskazującego duże natężenie ruchu). Nie dość, że pojawiło się więcej korków, to zwykle kierujący poruszali się bardziej zachowawczo. Ostrożniej dojeżdżali do poprzedzających aut. Także lokalny tunel z dość stromym podjazdem w centrum miasta szybko się zakorkował (część osób obawiała się podjazdu pod górę na mokrej nawierzchni).

Zwlekałeś z wymianą? A co z zakupem opon?

Pamiętajmy jeszcze o jednym. Nie ma co zwlekać nie tylko z wymianą opon, ale i ich zakupem. Zwykle wraz z rozpoczęciem sezonu oferta dość szybko się uszczupla. Mało kto obecnie robi zapasy w serwisach i sklepach motoryzacyjnych. Zazwyczaj w warsztatach trudno o nowy komplet "od ręki". Sprzedawcy najchętniej sprowadzają ogumienie dopiero po złożeniu zamówienia.

"Nie trzymam już zapasu opon letnich i zimowych nawet w przypadku najpopularniejszych rozmiarów" – dodaje właściciel rodzinnego warsztatu wulkanizacyjnego w Siedlcach. Na co dzień zachęca klientów, by sprawdzali oferty w sklepach internetowych. "Coraz częściej zdarza się, że w internecie klient znajdzie opony w lepszej cenie, niż mogę zamówić w hurtowni" – dodaje nasz rozmówca. Wskazuje także na znaczne podwyżki. "Zależnie od rozmiaru i producenta opony podrożały o 20-40 proc." – wyjaśnia.

Pierwsze nadejście zimy. Wymiana opon na sezon zimowy
Pierwsze nadejście zimy. Wymiana opon na sezon zimowyŹródło: Auto Świat / Tomasz Okurowski

Tanie opony zimowe? To już było

O tanich oponach można już niestety zapomnieć. Wyraźnie wzrosły ceny najtańszych produktów sprowadzanych z Chin. To konsekwencja nie tylko notowań walut, ale także drastycznego wzrostu stawek frachtu morskiego (stawki za kontener wzrosły z ok. 1,5 tys. dolarów przed pandemią do nawet 6,5 tys. w 2021 r.). W przypadku opon wytwarzanych w europejskich zakładach nie należy zaś zapominać także o znacznej podwyżce surowców oraz energii.

Ile obecnie trzeba zapłacić za komplet markowych opon zimowych w popularnym rozmiarze 195/65 R15 (pasuje do takich aut jak np. Audi A4, Citroen C4, Ford Focus, Honda Civic, KIA Ceed, Peugeot 308, Skoda Octavia II, Toyota Auris, Volkswagen Golf)? Ok. 800 — 950 zł wystarczy jedynie na chińskie gumy (rok wcześniej nieco ponad 600 zł). Na produkty firm z Polski czy Czech trzeba dołożyć jeszcze ok. 100-200 zł. W przypadku kompletów najbardziej renomowanych firm trzeba liczyć się z wydatkiem przekraczającym nawet 15 tys. zł.

Naturalnie im nowszy samochód tym zwykle większe felgi i opony. A to oznacza słony rachunek w sklepie. Sprawdziliśmy, ile trzeba zapłacić za komplet opon zimowych do jednego z najchętniej kupowanych SUV w Polsce, czyli hybrydowej Toyoty RAV4. Okazuje się, że w przypadku najtańszych chińskich opon trzeba liczyć się z wydatkiem ok. 1,6 tys. zł. Cena zestawu ze średniej półki może przekroczyć nawet 2,5 tys. zł. W przypadku klasy premium to już kwoty znacznie powyżej 3 tys. zł (rok wcześniej było ok. 600-700 zł taniej).

Tomasz Okurowski
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków