Ford S-Max to sporych rozmiarów samochód, ale wciąż jednak osobówka, mogąca standardowo pomieścić maksymalnie siedem osób, po rozłożeniu dodatkowych siedzeń z tyłu. Tymczasem zatrzymany przez karpackich pograniczników obywatel Ukrainy przewoził aż 12 obywateli Turcji. Żaden z nich nie posiadał ważnej wizy uprawniającej do wjazdu i pobytu w Polsce. Ponadto okazało się, że wszyscy nielegalnie przekroczyli granicę polsko-słowacką.

Jak ustalił Karpacki Oddział Straży Granicznej, mężczyźni jechali do Niemiec. Wcześniej samolotem dotarli z Turcji do Serbii, następnie pieszo przedostali się do Węgier. Tam wsiedli do samochodu, którym przez Słowację dotarli do Polski, gdzie chcieli przekroczyć granicę przez byłe przejście graniczne w Chochołowie.

Zobacz także: Coś poszło nie tak przy rozładunku wywrotki. Droga była zablokowana przez kilka godzin

Podróżowali w bagażniku i na kolanach

Z opublikowanego przez Straż Graniczną nagrania wynika, że jeden z przewożonych Turków siedział w bagażniku, pozostali byli stłoczeni na siedzeniach, siedząc sobie wzajemnie na kolanach. Jeden z nich znalazł sobie miejsce na... podłokietniku obok siedzenia kierowcy, tyłem do kierunku jazdy.

Zobacz także: Przewoził luksusowe auta do Kazachstanu. Inspektorzy wyczuli charakterystyczny zapach

Pasażerowie forda zostali zatrzymani w związku z naruszeniem warunków wjazdu i pobytu na terytorium RP. Każdy z nich otrzymał urzędową decyzję o zobowiązaniu do powrotu, z 3-letnim zakazem wjazdu na terytorium RP i innych państw obszaru Schengen. Dodatkowo Sąd Rejonowy w Nowym Targu wydał postanowienia o umieszczeniu cudzoziemców w Strzeżonych Ośrodkach dla Cudzoziemców w Lesznowoli (3 osoby) i Przemyślu (9 osób) na okres 3 miesięcy.

Zatrzymano też pomysłowego kierowcę. Odpowie za przestępstwo, polegające na organizowaniu innym osobom przekroczenia wbrew przepisom prawa granicy RP. Mężczyzna został tymczasowo osadzony w Zakładzie Karnym w Nowym Sączu.

BM