- W przypadku starszych aut zły dobór silnika może spowodować, że na naprawy wydacie więcej niż na samochód
- Wielu silnikom, które pracują pod maskami kilkunastoletnich Fordów, można zaufać
- Świetnie wypadają wolnossące benzyniaki, korzystnie prezentują się też diesle zapożyczone z koncernu PSA
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Pod maskami Fordów znajdziecie silniki o różnych konstrukcjach i pochodzeniu. Warto zwrócić uwagę, że "nowsze" czasem oznacza "bardziej zawodne", ale nie brakuje też udanych jednostek. Co ciekawe, niektóre konstrukcje są opracowane przez Forda, inne pochodzą z firm zależnych od tej marki lub współpracujących.
W przypadku benzyniaków nie sposób pominąć popularnej serii Zetec-SE/Duratec – przez wiele lat było to podstawowe źródło napędu większości modeli. Choć silniki te coraz częściej wymagają remontu, to na tle wydatków na inne jednostki nie są to duże pieniądze i mechanicy chwalą te motory. Silniki te zostały wyparte przez nowoczesne jednostki EcoBoost. Jeślibyśmy je oceniali za efektywność (dynamikę, spalanie), wypadłyby celująco (szczególnie 1.6 i 2.0), ale niestety, w początkowej fazie produkcji zmagały się z problemami (dotyczy i 1.0 R3, i 1.6, i 2.0 R4). Większe EcoBoosty R4 zbierają wyższe noty, a jeśli są to silniki po zmianach lub przeprowadzonych akcjach serwisowych, możemy je warunkowo polecić.