Pomimo większej liczby patroli na drogach i częstszych kontroli w ciągu czterech dni świątecznego weekendu doszło do 293 wypadków. Zginęły w nich 33 osoby, a 381 odniosło obrażenia. Te liczby są większe od tych z analogicznego okresu ubiegłego roku. Najprawdopodobniej miała na to wpływ dobra, słoneczna pogoda – statystyki pokazują, że właśnie wtedy dochodzi do większej liczby groźnych wypadków drogowych.

Najtragiczniejsza była sobota, kiedy w 89 wypadkach zginęło 13 osób, najspokojniej było w niedzielę – w 45 wypadkach zginęły 4 osoby, a także w poniedziałek – w 60 wypadkach zginęły też 4 osoby.

Niestety nie obyło się bez nietrzeźwych kierowców. W sumie policjanci zatrzymali 1324 kierujących, którzy zdecydowali się wsiąść za kierownicę pod wpływem alkoholu, ryzykując nie tylko swoje życie, ale też życie swoich bliskich i innych uczestników ruchu drogowego. Trzeba pamiętać, że nawet niewielka dawka alkoholu we krwi obniża koncentrację i refleks. Nie ma wytłumaczenia dla osób, które wsiadają do samochodów po paru głębszych, niezrozumiałe jest też to, że czasem członkowie ich rodzin widzą to i nie reagują, pozwalając im prowadzić.

Dla policjantów ruchu drogowego okres świąt to czas intensywnej pracy. Policjanci nie tylko kontrolowali prędkość, ale też stan trzeźwości kierujących. Używano wideorejestratorów zainstalowanych w oznakowanych i nieoznakowanych radiowozach. Sprawdzany był stan techniczny pojazdów oraz sposób przewożenia pasażerów, a zwłaszcza dzieci. Funkcjonariusze nie stosowali żadnej taryfy ulgowej dla piratów drogowych łamiących ograniczenia prędkości czy wyprzedzających "na trzeciego".