Auto Świat Wiadomości Aktualności Arabia Saudyjska wprowadziła system, który doprowadziłby kierowców w Polsce do płaczu

Arabia Saudyjska wprowadziła system, który doprowadziłby kierowców w Polsce do płaczu

Wszyscy, którzy narzekają na ograniczenia prędkości w Polsce i lubią mówić o "polowaniach na kierowców", w Arabii Saudyjskiej dostaliby chyba palpitacji serca. Tam nikt z kierowcami się nie cacka, a mandat za przekraczanie prędkości można dostać na każdym kroku.

Miasto Hail w Arabii Saudyjskiej
Miasto Hail w Arabii SaudyjskiejFilip Trusz / Auto Świat
  • W Polsce fotoradary są żółte, widoczne z daleka i poprzedzone stosownym znakiem. Bardzo trudno dostać z nich mandat, o ile się patrzy na znaki. Są jednak kraje, które podchodzą do fotoradarów zupełnie inaczej
  • Skrajnym przypadkiem jest Arabia Saudyjska, która wręcz pokochała fotoradary. Nie dość, że Saudyjczycy stawiają ich całe mnóstwo, to jeszcze ukrywają je przed kierowcami i nie oznaczają miejsc, gdzie się znajdują
  • To wyjątkowo skuteczny system, który sprawia, że kierowcy muszą się mieć na baczności cały czas i bardzo niewielu decyduje się na przekraczanie prędkości
  • W Polsce zdecydowaliśmy na inny system. Fotoradary pełnią inną funkcję, ale stawiane są co chwilę nowe odcinkowe pomiary prędkości

Są różne sposoby na dyscyplinowanie kierowców za zbyt szybką jazdę. W Polsce od dawna stawiane są fotoradary, policja urządza też regularnie szeroko zakrojone akcje "Prędkość", a od kilku lat jak grzyby po deszczu wyrastają na naszych drogach odcinkowe pomiary prędkości. Zaostrzono też mandaty za prędkość. Wszystko to wydaje się ostrymi działaniami, ale są kraje, gdzie nikt z kierowcami się nie cacka i nie przejmuje się ich narzekaniami. Miałem okazję jeździć kilka dni po drogach Arabii Saudyjskiej, gdzie system jest bezlitosny.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jak w Arabii Saudyjskiej łapie się kierowców? Szare skrzynki są wszędzie

Mieszkańcy Bliskiego Wschodu słyną ze swojej pasji do motoryzacji. Na pewno nie raz widzieliście filmiki z ich wyczynów, a wizytówką jest m.in. jeżdżenie samochodami na... dwóch kołach. Saudyjczycy również kochają swoje auta. Mieli jednak problem, podobnie jak Polacy, ze zbyt wielkim umiłowaniem do prędkości. Dobrze wiemy, że nie ma czegoś takiego jak "szybka, ale bezpieczna jazda". Nadmierna prędkość zabija, co najlepiej pokazują nasze statystyki. Arabia Saudyjska, niesłynąca raczej z subtelności, poszła z kierowcami na wojnę.

Przeczytaj także: Banalny trik kierowców. Smużące wycieraczki naprawią się od razu. Wystarczy jedna rzecz

Co do zasady w Arabii Saudyjskiej można jeździć 50 km na godz. w terenie zabudowanym, 80 km na godz. po drogach krajowych i 120 km na godz. po autostradach. Na drogach jest mnóstwo policji, ale nie musi się ona przejmować łapaniem kierowców za prędkość. Służą do tego fotoradary. Cała armia fotoradarów. Są rozsiane po drogach każdego typu, a ich liczba może przyprawić o ból głowy. Na odcinki 30-40 km autostrady pod miastem Hail naliczyłem z osiem fotoradarów. Nie przesadzam.

I w przeciwieństwie do polskich saudyjskie fotoradary wcale nie są oznaczone. Nie są też widoczne. Fotoradary w Arabii Saudyjskiej to małe szare skrzynki, które zlewają się z drogą i krajobrazem. Bardzo rzadko informuje o nich znak (znaki raczej przypominają, że na danej drodze znajdują się fotoradary, ale nie wskazują ich lokalizacji). Nigdy nie można się spodziewać, gdzie będą. Dojeżdżając do miasta zdarzyło mi się zauważyć dwa fotoradary dosłownie 100 m od siebie. Wiele z tych szarych skrzynek jest też mobilnych i rozstawiane są w przeróżnych miejscach. Raz widziałem nawet fotoradar podłączony do... samochodowego akumulatora. Działał, bo pstryknął zdjęcie białemu pikapowi, którego kierowca nie zwolnił do 50 km na godz.

Saudyjczycy spowalniani są też progami zwalniającymi, które stawiane są nie tylko w miastach. Skrzyżowanie dróg krajowych? Możecie się spodziewać, że najpierw najedziecie na specjalne wypustki na drodze, które hałasem i podbijaniem samochodu przypomną o konieczności zwolnienia (działają podobnie jak u nas specjalne pasy na drogach szybkiego ruchu, które ostrzegają o zjeżdżaniu z pasa ruchu), a przed rondem lub skrzyżowaniem trzeba zwolnić przed bardzo agresywnym progiem zwalniającym.

Droga w Arabii Saudyjskiej
Droga w Arabii SaudyjskiejŻródło: Auto Świat / Filip Trusz

Czy polskie fotoradary nie mają sensu?

Taki system jak w Arabii Saudyjskiej stosuje też kilka europejskich krajów, choć nie tak agresywnie jak Saudyjczycy. To wyjątkowo skuteczne, ponieważ zmusza kierowców do ciągłej jazdy zgodnie z przepisami. Inaczej niż w Polsce, gdzie fotoradary są widoczne z daleka, ponieważ są żółte, a także poprzedzone stosownym znakiem. Jeśli ktoś patrzy na znaki, to tak naprawdę nie ma opcji, żeby dostał mandat. Wystarczy zwolnić na widok znaku.

Przeczytaj także: Wypatrują od świtu. Art. 97 działa, policjanci zatrzymują kierowców. Wysokość mandatu to loteria

Czy to oznacza, że nasze fotoradary nie mają sensu? Niekoniecznie. W Polsce mamy trochę inną filozofię. Fotoradary działają punktowo i rozstawiane są w szczególnie niebezpiecznych miejscach. Ich zadaniem jest spowolnienie kierowców w danym miejscu. Znak i widoczne z daleka żółte urządzenie robią to skutecznie. Mimo że łamiącemu przepisy kierowcy łatwo jest nie dostać mandatu, to w danym punkcie i tak zwolni.

Zamiast ukrywać fotoradary, co pewnie spotkałoby się z wielką polityczną burzą i oporem kierowców, w Polsce rozwijany jest inny, bardzo skuteczny system. Na coraz większej liczbie dróg pojawiają się odcinkowe pomiary prędkości. To one wymuszają jazdę zgodnie z przepisami na dłuższych odcinkach dróg. Razem z fotoradarami i policyjnymi grupami Speed tworzą coraz skuteczniejszy system wyłapywania zbyt szybko jeżdżących kierowców.

Toyota Land Cruiser w Arabii Saudyjskiej
Toyota Land Cruiser w Arabii SaudyjskiejŻródło: Auto Świat / Filip Trusz

Mandaty za przekroczenie prędkości w 2025 r.

  • Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 punkt karny,
  • o 11–15 km na godz. – mandat 100 zł i 2 punkty karne,
  • o 16–20 km na godz. – mandat 200 zł i 3 punkty karne,
  • o 21–25 km na godz. – mandat 300 zł i 5 punktów karnych,
  • o 26–30 km na godz. – mandat 400 zł i 7 punktów karnych,
  • o 31–40 km na godz. – mandat 800 zł/ 1600 zł i 9 punktów karnych,
  • o 41–50 km na godz. – mandat 1000 zł/ 2000 zł i 11 punktów karnych,
  • o 51–60 km na godz. – mandat 1500 zł / 3000 zł i 13 punktów karnych,
  • o 61–70 km na godz.– mandat 2000 zł/ 4000 zł i 14 punktów karnych,
  • o 71 km na godz. i więcej – mandat 2500 zł/5000 zł i 15 punktów karnych.

Dlaczego w pewnym momencie podajemy podwójne stawki? To tzw. system podwójnych kar. Dla kierowców-recydywistów, którzy znowu zostaną przyłapani na rażącym łamaniu przepisów kara się podwaja.

Autor Filip Trusz
Filip Trusz
Zastępca Redaktora Naczelnego AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków