Auto Świat Wiadomości Aktualności Szybko przypomniały im się przepisy. Wystarczył widok patrolu policji [WIDEO]

Szybko przypomniały im się przepisy. Wystarczył widok patrolu policji [WIDEO]

Kolejny raz informujemy o takiej sytuacji. Wystarczy, że autostrada zostanie zablokowana, a kierowcy zawracają i ryzykują, by zaoszczędzić czas. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, co robią, a dowodem jest pokazane tutaj nagranie.

Kierowcy jechali pod prąd, póki nie zobaczyli policji
GDDKiA/Krzysztof Nalewajko/YouTube/STOP CHAM
Kierowcy jechali pod prąd, póki nie zobaczyli policji

Wypadek na autostradzie lub drodze szybkiego ruchu natychmiast powoduje problem nie tylko dla służb, ale też dla wszystkich kierowców poruszających się danym odcinkiem. Wynikająca z takiego zdarzenia blokada sprawia, że nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać aż trasa zostanie udrożniona, choć są kierowcy, którzy widzą wyjście z takiej sytuacji. Decydują się zawrócić, by pojechać do najbliższego węzła pod prąd.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Kierowcy doskonale zdają sobie sprawę z tego, co robią

O tym, że nie jest to ani bezpieczne, ani mądre, raczej nie trzeba wspominać, mimo tego internet pełny jest nagrań prezentujących to zachowanie. I do tej kolekcji wpadło kolejne, tym razem z autostrady A8. Udostępnione zostało na kanale "Stop Cham" na YouTube.

Widać, jak kierowca wjeżdżający na węzeł mija radiowóz, blokujący drogę pojazdowi, skierowanemu pod prąd. Tam kierowca ma już poważną rozmowę z mundurowymi. Dalej jadąc, naszym oczom ukazuje się jeszcze ciekawszy widok – jeden z pojazdów zawraca, by jechać zgodnie z kierunkiem, a dwa kolejne znajdujące się za nim również jadą pod prąd.

Z opisu filmu można się dowiedzieć, że nieco dalej doszło do wypadku, który całkowicie zablokował przejazd, więc niektórzy postanowili zawrócić i pod prąd wyjechać z zatoru. Na widok policji jednak "przypomniały" im się przepisy i zawracali, by jechać w prawidłowym kierunku jazdy.

Ta sytuacja pokazuje, że kierowcy robią to z pełną świadomością i zapewne z podejściem, że przecież nic się nie stanie i to tylko kawałek. Tym razem rzeczywiście nic się nie stało, a postawa policji była dobra, w końcu zaczęto pilnować i na gorącym uczynku łapać kierowców doprowadzających do takich sytuacji. Przecież kierowcy jadący zgodnie z ruchem nie mogą się spodziewać, że za chwilę "wyskoczy" im samochód jadący w przeciwnym kierunku. To potencjalnie bardzo niebezpieczna sytuacja.

Autor Mateusz Pokorzyński
Mateusz Pokorzyński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków