W zaprojektowanym przez Sir Normana Fostera ultranowoczesnym centrum technologicznym buduje się m.in. samochody Formuły 1 i produkuje Mercedesy SLR McLaren. Przy dopracowywaniu nowej wersji pracowali zarówno specjaliści Mercedesa, jak i najlepsi inżynierowie McLarena, a szefem programu badań w ruchu był główny kierowca testowy firmy, Chris Goodwin, który dwukrotnie był w Polsce, uczestnicząc w programach West McLaren Mercedes Adrenaline.

Nowe auto powstało na zamówienie obecnych właścicieli "zwykłych" SLR-ów, którzy chcieli częściej zabierać swoje auta na tor wyścigowy i którzy czuli, że potrzebują samochodu minimalnie bardziej nastawionego na jazdę prawie wyczynową, lecz nadal nadającego się do codziennej jazdy. Trudne zadanie, ale rozwiązane z powodzeniem - nowy model, który powstanie w 150 egzemplarzach, jest na Północnej Pętli Nürburgringu (Nordschleife) szybszy od podstawowego modelu o znaczące 10 sekund na okrążeniu, na krótkim torze wyścigowym (np. Paul Ricard) różnica wynosi 2-3 sekundy na jednym okrążeniu. Jak to jest możliwe?

Pierwszy sposobem poprawiania osiągów samochodu jest praca nad silnikiem. Doładowany sprężarką mechaniczną silnik SLR-a, obecnie montowany w zakładzie AMG w Affalterbach, otrzymał wydajniejszą chłodnicę międzystopniową, zmodyfikowano także sterowanie zapłonem - moc wzrosła z 626 do 650 KM. Do zmian charakterystyki silnika dostosowano też sterowanie 5-stopniowej automatycznej skrzyni biegów, a na zmienionej kierownicy (obszytej bardziej przyczepną skórą) znalazły się duże łopatki do zmiany biegów zamiast poprzednich dość małych przycisków, zmieniono także krzywe reakcji silnika na ruch pedału gazu w każdym z trzech trybów pracy przekładni. Edycja 722, która tak się nazywa dla upamiętnienia numeru startowego Mercedesa 300 SLR, na którym w 1955 Stirling Moss i Dennis Jenkinson wygrali wyścig Mille Miglia, osiąga teraz setkę w 3,6 sekundy (SLR: 3,8 s), 200 km/h w 10,2 sekundy (SLR: 10,6 s), zaś 300 km/h w 28 sekund (SLR: 28,8 s). Prędkość maksymalna wzrosła o 3 km/h i wynosi teraz 337 km/h.

Samochód, który kosztuje o 20 tysięcy euro więcej od wersji podstawowej (czyli 400 000 euro bez podatków) dopracowano w centrum badawczym McLarena z wykorzystaniem tunelu aerodynamicznego oraz rozmaitych urządzeń, wykorzystywanych o ciągłych badań samochodów Formuły 1. Dodanie dodatkowego przedniego spoilera, owiewek wnęk kół oraz zoptymalizowanie pracy tylnego spoilera/hamulca aerodynamicznego zaowocowało zwiększeniem siły dociskającej auto do drogi (na przedniej osi o ponad 100 procent), uzyskanym bez znaczącego zwiększenia oporów opływu. Lista zmian zawiera też nowe zestrojenie zawieszenia (obniżonego o 10 mm, auto mniej się przechyla na zakrętach), lżejsze aluminiowe amortyzatory, nowe 19-calowe koła o zmniejszonej masie oraz większe hamulce (przednie tarcze kompozytowe o średnicy 390 mm, temperatura pracy zmniejszona o 100 stopni Celsjusza). Różne zabiegi umożliwiły obniżenie masy auta o 44 kilogramy. Jedyny produkowany na taką skalę seryjny samochód z włókna węglowego wykorzystuje aż 5 technik formowania laminatu z tego materiału, część z nich pochodzi z Formuły 1, część z przemysłu jachtowego, jeszcze inne z lotniczo-astronautycznego.

Jak opowiedział mi Chris Goodwin, do prób prędkości maksymalnej przygotowuje się auto tak, że... jedzie się nim na kołach na tor Nardo we Włoszech, przeprowadza próby (20 minut ciągłej jazdy przy 320 km/h) i wraca do Woking znów na kołach. Zaznaczył jeszcze, że mogli oczywiście uczynić auto trudniejszym, bardziej ekstremalnym w prowadzeniu, ale nie o to chodziło: SLR 722 każdemu właścicielowi da radość ze sprawniejszej jazdy po torze, nie tracąc jednocześnie zdolności do codziennej jazdy np. w ruchu miejskim. I to jest prawdziwe osiągnięcie.