- Elon Musk przez lata kreował się na kogoś, kto do wszystkiego doszedł sam i zrobił karierę "od zera, do milionera" – ale to nie do końca prawda
- Jeszcze dwa-trzy lata temu Donald Trump należał do krytyków Elona Muska. Najwyraźniej ponad ćwierć miliarda dolarów kampanijnych dotacji skutecznie zmieniło jego zdanie
- Elon Musk jako młody biznesmen, za pieniądze ze sprzedaży jednego z pierwszych startupów kupił sobie swoje auto marzeń – McLarena F1 i używał go do codziennej jazdy. To nie skończyło się dobrze
- Nazywanie Elona Muska twórcą marki Tesla to poważne nadużycie
- 1. Elon Musk nie wymyślił marki Tesla
- 2. Elon Musk ma trzy obywatelstwa
- 3. Tesla Roadster miała akumulator z ogniw do laptopa
- 4. Konkurenci płacą Tesli haracz za to, żeby móc produkować auta spalinowe
- 5. Mercedes uratował Teslę od bankructwa
- 6. W 2013 Musk chciał sprzedać Teslę Googlowi
- 7. Elon Musk lubi spalinowe supercary: jest właścicielem jednego z aut Jamesa Bonda, spektakularnie rozbił McLarena F1
- 8. Akcje Tesli, choć staniały o połowę, to wciąż są za drogie
- 9. Autopilot nie robi z Tesli samochodu autonomicznego
- 10. Donald Trump był jednym z pierwszych nabywców aut marki Tesla. Teraz podobno kupił kolejną Teslę
Genialny wynalazca, wizjoner, wytrawny biznesmen, czy nieznoszący krytyki narcyz, który zachowuje się jak rozkapryszone dziecko i fatalnie traktuje pracowników? W ciągu ostatnich miesięcy publiczny wizerunek Elona Muska dla wielu legł w gruzach. Wygląda na to, że co najmniej 277 milionów dolarów zainwestowanych w politykę, a konkretniej w kampanię wyborczą Donalda Trumpa, nie było aż tak dobrą inwestycją, jak się wcześniej mogło wydawać.
Tuż po wyborczym zwycięstwie Donalda Trumpa sytuacja prezentowała się zgoła inaczej – dzień po ogłoszeniu wyników wyborów na prezydenta USA kurs giełdowy samych tylko akcji Tesli podskoczył o niemal 15 proc., a wartość osobistego majątku Muska wzrosła o niemal 21 miliardów dolarów! Tyle tylko, że było to jeszcze wtedy, kiedy wszystkim się wydawało, że absurdalne zapowiedzi duetu Trump-Musk były wyłącznie na użytek kampanii wyborczej. Później jednak, za sprawą kontrowersyjnych działań i jeszcze bardziej kontrowersyjnych wypowiedzi i zachowań obu miliarderów, sytuacja szybko się zmieniła – kurs giełdowy Tesli spadł o ponad 40 proc., a z tygodnia na tydzień dla wielu sam fakt posiadania auta marki Tesla stał się czymś wstydliwym.
Czy to koniec marki, która w niespotykanym wcześniej tempie dołączyła do światowej czołówki w branży motoryzacyjnej, wyprzedzając koncerny obecne na rynku od dziesięcioleci? Takie twierdzenie byłoby nadużyciem, bo mimo gigantycznych spadków Tesla wciąż należy do motoryzacyjnych gigantów – w ubiegłym roku to właśnie Tesla Model Y była najchętniej kupowanym autem na świecie. Z takiej pozycji z dnia na dzień nie spada się na samo dno.
1. Elon Musk nie wymyślił marki Tesla
Przez lata w mediach nazywano Elona Muska "założycielem marki Tesla", "twórcą Tesli", "pomysłodawcą Tesli" – żadne z tych określeń nie jest prawdziwe. Firma Tesla Motors została założona w 2003 roku przez Martina Eberharda i Marca Tarpenninga, a nazwano ją na cześć genialnego wynalazcy Nikoli Tesli – Serba urodzonego na terenie dzisiejszej Chorwacji. Elon Musk był jednym z pierwszych inwestorów start-upu, który miał opracować i wytwarzać szybkie auta elektryczne. Jego początkowy wkład, wynoszący nieco ponad 6 milionów dolarów był niewielki, nawet jak na ówczesne możliwości Muska, który zarobił wcześniej m.in. ponad 165 mln na sprzedaży firmy PayPal, której był współzałożycielem, Ebay’owi. Po tym, jak Elon Musk "wkupił się" w firmę Tesla Motors, został także jej dyrektorem generalnym (CEO). Z czasem firmę przemianowano na Tesla Inc., a Elon Musk przyznał sobie dodatkowy tytuł: Technoking of Tesla.
2. Elon Musk ma trzy obywatelstwa
Elon Musk zapewne chętnie zostałby prezydentem USA, ale przy obecnej konstytucji tego kraju to niemożliwe, bo urząd ten może być zajmowany tylko przez kogoś, kto jest obywatelem Stanów Zjednoczonych od urodzenia. Tymczasem Elon Musk urodził się w Pretorii w Republice Południowej Afryki – ma wciąż obywatelstwo RPA. Zapewne, gdyby nie ten "bezpiecznik", Donald Trump zapewne nie dopuściłby takiego potencjalnego konkurenta. Poza nabytym obywatelstwem amerykańskim ma jeszcze trzecie – kanadyjskie, bo jego matką jest Maye Musk (z domu Haldeman), pochodząca z Kanady modelka i dietetyczka. Pieniądze na przeprowadzkę Elona Muska do USA i na jego studia miały pochodzić m.in. z handlu szmaragdami, którym zajmował się jego ojciec, Errol Musk.
3. Tesla Roadster miała akumulator z ogniw do laptopa
Pierwszym modelem marki Tesla był małoseryjny Roadster, produkowany w latach 2008-2012, którego sprzedano ok. 2,5 tys. sztuk. Pojazd nie był całkowicie autorską konstrukcją marki – w rzeczywistości bazował na Lotusie Elise, w którym napęd spalinowy zastąpiono elektrycznym. Nowością był rodzaj zastosowanych w jego akumulatorze ogniw. Auto miało 6831 ogniw litowo-jonowych typu 18650, czyli takich, jakie stosuje się m.in. w laptopach.
4. Konkurenci płacą Tesli haracz za to, żeby móc produkować auta spalinowe
Tak, to nie pomyłka! Koncerny takie jak m.in. Stellantis, Ford, Toyota, Mazda, Subaru, Honda, Suzuki kupują od Tesli prawa do emisji CO2. Europejskie przepisy przewidują flotowe limity emisji dla producentów aut – za ich przekroczenie naliczane są wysokie kary. Tesla, która produkuje wyłącznie auta lokalnie bezemisyjne i sprzedaje ich miliony, ma więc gigantyczną nadwyżkę, bo ze swojego limitu nie korzysta wcale. Za to, żeby rozliczać emisje wraz z Teslą, tylko w 2024 jej konkurenci zapłacili jej 2,76 miliarda dolarów, co stanowi znaczną część przychodów tej firmy!
5. Mercedes uratował Teslę od bankructwa
Managerowie Mercedesa chętnie wymazaliby ten fragment z historii swojej firmy. Dawno temu, auta elektryczne uchodziły wprawdzie za niewielką i niedochodową niszę, ale taką, w którą warto zainwestować ze względów wizerunkowych. Managerowie Mercedesa wpadli więc na genialny pomysł, żeby skorzystać z pomocy małego start-upu, który finansowo ledwo wiązał koniec z końcem – chodziło o stworzenie elektrycznej wersji Mercedesa klasy B. W 2009 roku Mercedes (Daimler AG) zainwestował w Teslę 50 mln euro, otrzymując w zamian technologię pozwalającą zelektryfikować klasę B – tak powstał wariant Electric Drive, wyposażony w opracowane i produkowane przez Teslę trójfazowe silniki indukcyjne, falowniki i akumulatory trakcyjne. Poza udostępnieniem technologii Tesla przekazała również 9,1 proc. swoich akcji. Mercedes niemal od razu sprzedał 40 proc. tych udziałów państwowemu funduszowi Aabar z Abu Zabi – chodziło o ograniczenie ryzyka, bo losy Tesli były niepewne. Po kilku latach, kiedy już Tesla wypuściła na rynek model S i jej akcje zaczęły rosnąć, managerowie Mercedesa sprzedali 4 proc. udziałów w Tesli za 600 mln euro, co wtedy wydawało się świetnym interesem. Tyle że kilka lat później okazało się, że te odsprzedane udziały Tesli były warte tyle, co cały koncern Mercedesa.
6. W 2013 Musk chciał sprzedać Teslę Googlowi
Elon Musk wcześniej niespecjalnie przywiązywał się do zakładanych przez siebie firm. W 2013 roku niewiele brakowało, żeby sprzedał również swoje udziały w Tesli firmie Google. Tesla była wtedy w kiepskiej sytuacji finansowej – wprawdzie udało jej się wprowadzić do produkcji pierwszy wielkoseryjny model (Tesla Model S), ale wciąż nie był to dochodowy interes, a inwestorów brakowało, tym bardziej że auta okazały się niedopracowane i pełne usterek. Transakcja miała już być dogadana, mowa była o sprzedaży firmy za 6 miliardów dolarów. W ostatniej chwili Elon Musk się wycofał, bo rynek przyjął Teslę, mimo jej skandalicznych wad, nadzwyczaj przychylnie.
7. Elon Musk lubi spalinowe supercary: jest właścicielem jednego z aut Jamesa Bonda, spektakularnie rozbił McLarena F1
Nie, Elon Musk nie zamyka się na auta inne niż elektryczne, chociaż w ostatnich latach, zapewne ze względów wizerunkowych unikał pokazywania się w samochodach spalinowych. Za pieniądze uzyskane ze sprzedaży jednej z pierwszych firm w 1999 Musk kupił sobie McLarena F1. Co ciekawe, przez pewien czas używał tego auta do codziennej jazdy! Przygoda z tym unikatowym modelem nie skończyła się dobrze – Elon spektakularnie go rozbił, popisując się przed znajomym. Innym unikalnym autem, które wciąż jest własnością Muska, jest "Wet Nellie", czyli samochód-amfibia, zbudowany na bazie Lotusa Esprit, zbudowany na potrzeby filmu o Bondzie "Szpieg, który mnie kochał".
8. Akcje Tesli, choć staniały o połowę, to wciąż są za drogie
Tylko 10 marca 2025, w ciągu jednego dnia kurs akcji Tesli spadł o 15.4 proc. , spadając do poziomu 222.15 dolarów – od ubiegłego roku giełdowa wartość firmy spadła o połowę. Katastrofa? To zależy dla kogo. Prawda jest jednak tak, że wartość giełdowa firmy jest wciąż niesamowicie przeszacowana. Dlaczego? Bo wyceniana jest ona na równowartość ok. 100-krotności operacyjnego zysku firmy, podczas gdy wyceny giełdowe innych gigantów motoryzacyjnych to zwykle równowartość 4-7 letnich dochodów firmy. Wartość Tesli nie wynika z rzeczywistej dochodowości firmy, ale z nadziei na przyszłość. Przy poprzednich, dużych spadkach kursów Tesli sytuację załatwiały zwykle "tweety" albo inne publiczne wystąpienia Elona Muska, który prezentował kolejne, porywające wizje. To działało tak długo, póki Elon Musk uchodził za geniusza-wizjonera. Czy nadal tak postrzegają go inwestorzy?
9. Autopilot nie robi z Tesli samochodu autonomicznego
Elon Musk od lat obiecuje, że stworzy i wprowadzi do produkcji samochód autonomiczny. Przez dłuższy czas Autopilot Tesli był przedstawiany tak, jakby była to funkcja pozwalająca na autonomiczną jazdę. Wielu nabywców ślepo ufało tym obietnicom, w przypadku niektórych kończyło się to tragicznie. Tzw. funkcja Full Self-Driving na żadnym rynku nie spełnia wymogów stawianych autom w pełni autonomicznym – pozwala ona na przekazanie prowadzenia autu, ale tylko w określonych sytuacjach i pod nadzorem! Tym, co różni Teslę od innych marek nie jest wcale bardziej zaawansowana technologia (jest wręcz przeciwnie – wielu producentów ma dużo bardziej zaawansowany i hardware i software), ale większa odwaga firmy we wprowadzaniu takiej funkcjonalności na rynek. O tym, że Elon Musk nie boi się wpadek, doskonale też świadczy to, co dzieje się z jego drugą "flagową" firmą, czyli SpaceX, której rakiety spadają jedna po drugiej – ale ponoć ta odwaga i tak się opłaca.
10. Donald Trump był jednym z pierwszych nabywców aut marki Tesla. Teraz podobno kupił kolejną Teslę
Jeszcze jakieś dwa lata temu Donald Trump głośno naśmiewał się z Elona Muska i jego pomysłów na zastąpienie aut spalinowych elektrycznymi i krytykował go za to, że wyciąga od państwa pieniądze podatników na swoje "nierealne" wizje. Wcale mu to nie przeszkadzało, żeby do swojej kolekcji egzotycznych samochodów kupić też jedno z pierwszych 2500 aut wyprodukowanych przez Teslę, czyli Roadstera. Ostatnio prezydent Donald Trump zaszokował świat tym, że z ogrodów Białego Domu zrobił showroom Tesli i zapowiedział, że kupi auto tej marki, żeby wspomóc Elona Muska, który poważnie ucierpiał finansowo przez wspieranie jego polityki. Ciekawe tylko, po co, bo jako Prezydent Stanów Zjednoczonych ma dożywotni zakaz prowadzenia auta.