Po co sprawdzać, czy Tesla potrafi latać, skoro Elon Musk sam kiedyś wysłał jedną w kosmos? Cóż, nie była to jednak Tesla Model S, lecz leciutki Roadster. Pod wpływem atmosfery na zlocie właścicieli Tesli w Los Angeles jeden z właścicieli postanowił po spotkaniu "sięgnąć gwiazd" swoim "elektrykiem" i zaimponować tym innym zlotowiczom. Jak to się skończyło?

Latająca Tesla Model S wyląduje na złomie

Nie od dziś wiadomo, że youtuberzy dla rozgłosu zrobią wszystko – podpalają i niszczą drogie auta, jakby nie były nic warte. Liczą się w końcu pieniądze z wyświetleń nagrania i poklask wśród internautów. Tymczasem w Los Angeles na wykonanie ryzykownej sztuczki kaskaderskiej zdecydował się kierowca Tesli Model S. Nieudany popis uchwycił, oczywiście, obecny na miejscu youtuber, ale w opisie opublikowanego na YouTubie vloga wspomina, że "nie miał pojęcia, że to się wydarzy".

Do zdarzenia doszło w sobotnią noc po spotkaniu fanów Tesli. Właściciel Modelu S pod wpływem impulsu stwierdził, że powtórzy skok nad skrzyżowaniem w dzielnicy osiedlowej, który dwa lata wcześniej wykonał... inny kierowca Tesli (ten akurat "przypadkowo" rzeczywiście jest youtuberem). Niestety, nie zrobił wcześniej żadnego próbnego przejazdu w tym miejscu i skok wyszedł aż za "dobry".

Zobacz: Rosyjski youtuber wysadził BMW M5 Competition, by uczcić pamięć kolegi

O ile wyjście z progu było niezłe, o tyle lądowanie nie wyszło już z telemarkiem. Wskutek silnego uderzenia przodem w asfalt, Tesla Model S rozsypała się na kawałeczki, a w kabinie wystrzeliły poduszki powietrzne. Skala uszkodzeń jest tak wielka, że auto będzie nadawało się wyłącznie na złom.

"Lot" Teslą nad Los Angeles mógł zakończyć się tragicznie

Tym razem nikt nie zginął, ale zarejestrowana na wielu nagraniach sytuacja w Los Angeles to przestroga dla wszystkich kaskaderów amatorów, którzy marzą o wykonaniu podobnych trików. Samochody to naprawdę niebezpieczne zabawki – tu skończyło się na rozsypanych po całej ulicy śmieciach, zmasakrowanej Tesli i uszkodzonym Subaru zaparkowanym w dole uliczki.

Sprawdź: Polscy celebryci dla zabawy wysadzili w powietrze sprawne Audi TT

"Cieszę się, że mogę powiedzieć, że nikomu nic się nie stało. […] Proszę, nie próbujcie tego w domu. Nie miałem pojęcia, że to się wydarzy. Nie pochwalam lekkomyślnego zachowania, które zagraża życiu innych ludzi. Wszyscy mają szczęście, że żyją" – napisał w komentarzu pod filmem youtuber.