W sejmie powołano zespół ds. Trzeciego Sygnału dla Pojazdów Uprzywilejowanych, który ma wypracować niezbędne przepisy do wdrożenia tego rozwiązania w życie. Pomysłodawcy twierdzą, że to rozwiązanie mogłoby ograniczyć rosnącą liczbę wypadków z udziałem pojazdów uprzywilejowanych jadących na interwencję. Tylko w ostatnich siedmiu lat tylko w Państwowej Straży Pożarnej było aż 300 takich wypadków.

Co to jest tzw. trzeci sygnał i jak działa?

Mowa jest o urządzeniach, które może emitować sygnał radiowy z komunikatem: „Uwaga! Pojazd na sygnale! Proszę ułatwić przejazd!”. Komunikat nadawany jest jednocześnie w formie tekstowej i głosowej, przez głośniki auta.

Takie ostrzeżenie usłyszy w swoim radio każdy kierowca znajdujący się w pobliżu. Nadajnik przeznaczony dla karetek i radiowozów zagłuszy słuchaną przez kierowcę audycję i nada wspomniany wcześniej komunikat.

Rozwiązanie to mogłoby ostrzec kierowców o zbliżającym się pojeździe uprzywilejowanym z dużo większym wyprzedzeniem – urządzenie ma zasięg 200 m. Dziś stosowane sygnały dźwiękowe mają realny zasięg do 50 m, jeszcze większe ograniczenia mają sygnały świetlne.

Jak tłumaczyli posłowie z zespołu parlamentarnego, ostrzeżenie z tak dużym wyprzedzeniem o zbliżającej się, np. karetce dałoby kierowcom znacznie więcej czasu na utworzenie korytarza ratunkowego. Po za tym rozwiązanie to pomogłoby dotrzeć do kierowców głośno słuchających muzyki lub po prostu rozkojarzonych. Co ważne nadajnik byłby w stanie nadać komunikat w autach, w których radio byłoby wyłączone.

Źródło: Prawo Drogowe, Sejm