- Kierowcy jeżdżący w barwach firm Uber, Bolt czy FreeNow od 17 czerwca będą musieli spełnić wymóg posiadania polskiego prawa jazdy
- Imigranci, którzy nie zdążą wymienić dokumentu, stracą możliwość wykonywania pracy, a to przełoży się na ograniczoną dostępność taksówek
- Firmy już teraz zapowiadają kryzys na rynku przewozu osób, a to może być dopiero początek głębszych reform w branży
Przejazdy Uberem czy Boltem droższe nawet o 50 proc.? Zdaniem zacytowanego w "Dzienniku Gazecie Prawnej" Zespołu Doradców Gospodarczych TOR to bardzo prawdopodobny scenariusz, który może ziścić się już 17 czerwca. Do drastycznych podwyżek doprowadzi według nich nowy wymóg legitymowania się polskim prawem jazdy. Wspomniane firmy obawiają się odpływu zagranicznych kierowców, co będzie skutkowało ograniczoną dostępnością taksówek zamawianych przez aplikację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoNowy wymóg wobec kierowców taksówek nie wziął się znikąd
Obowiązek posiadania polskiego prawa jazdy nie powinien być zaskoczeniem, bo wiadomo o nim od połowy ubiegłego roku. Wprowadzenie tego przepisu jest reakcją na szereg napaści na tle seksualnym, do których doszło w taksówkach w latach 2022-2023.
Mimo że Uber, Bolt i FreeNow zareagowały na te incydenty ulepszeniem systemu weryfikacji zatrudnianych kierowców, ich działania wydają się niewystarczające. Co więcej, kierowcom jeżdżącym w barwach tych korporacji nadal zdarza się zbyt luźno podchodzić do przepisów obowiązujących na polskich drogach.
Wprowadzenie wymogu posiadania polskiego prawa jazdy to pierwszy krok w kierunku zwiększenia regulacji branży taksówek zamawianych przez aplikację. Pracujący w ten sposób kierowcy to często imigranci, którzy bywają niezaznajomieni z polskim prawem, a to owocuje niebezpiecznymi sytuacjami na drogach. Nowy wymóg ma to ukrócić – każdy kierowca z licencją będzie odpowiednio przeszkolony. Tak skonstruowane prawo wykluczy też możliwość ukrywania się pod fałszywą tożsamością.
Od 17 czerwca może zabraknąć kierowców. Klienci będą czekać
Chociaż nowe wymóg został wprowadzony z myślą o bezpieczeństwie klientów, czekają ich też negatywne konsekwencje. Uber, Bolt i FreeNow spodziewają się załamania rynku z powodu braku odpowiedniej liczby kierowców. W komunikatach tłumaczą, że czas potrzebny na uzyskanie polskiego prawa jazdy (aby je otrzymać, trzeba przebywać w naszym kraju przez co najmniej 185 dni) zdziesiątkuje liczbę taksówek w aplikacjach.
Ich zdaniem wielu kierowców nie zdąży wymienić dokumentów lub wręcz się tego nie podejmie z powodu skomplikowanej procedury prawnej. Cytowany przez DGP Michał Konowrocki, dyrektor zarządzający ds. pasażerów w Uber CEE, przyznał, że flota taksówek tej firmy może zmniejszyć się aż o 15-30 proc. Zespół Doradców Gospodarczych TOR wyliczył z kolei, że w całym kraju ubędzie 10 proc. taksówek, a w samej Warszawie – 30 proc. Ograniczona dostępność może podnieść ceny kursów nawet o połowę.
Warto pamiętać, że wymóg posiadania polskiego prawa jazdy nie jest próbą dyskryminacji kierowców z zagranicy. Nowe regulacje mają przede wszystkim przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa pasażerów. Niewykluczone, że to dopiero pierwszy krok, bo innym dużym problemem jest także stan techniczny pojazdów, którymi wożeni są pasażerowie. Kontrole GITD i policji regularnie wykazują nieprawidłowości na tym polu.