Sulęcińscy policjanci postanowili zatrzymać do kontroli SUV-a z niemieckimi numerami rejestracyjnymi, jednak jego kierowca japońskiego modelu nie miał ochoty na spotkanie z funkcjonariuszami i zaczął uciekać. Szybko jednak okazało się, że kierunek, jaki obrał, nie był dla niego szczęśliwy. Wjechał bowiem na zamknięty odcinek drogi, na którym remontowano most.

W pewnym momencie mężczyzna nie opanował auta, przebił bariery i wpadł do rzeki. Pojazd zatonął, ale kierujący zdołał się z niego wydostać, dopłynął do brzegu i próbował uciekać pieszo. Policjanci szybko go jednak dogonili i 30-latek został zatrzymany.

Okazało się, że samochód, którym jechał został skradziony kilka dni wcześniej u naszych zachodnich sąsiadów. Mężczyzna usłyszał zarzut paserstwa oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej. Zgodnie z kodeksem karnym może za to usłyszeć wyrok nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.