W środę (21 grudnia) funkcjonariusze policji z Wirginii w USA zatrzymali kierowcę Forda Mustanga. Powodem zatrzymania było przekroczenie prędkości, i to nie byle jakie. Kierujący w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 65 km/h (40 mil/h), jechał 174 km/h (108 mil/h). Co więcej, już po zatrzymaniu okazało się, że sprawcą całego zdarzenia jest 17-latek.

Jak przyznało biuro szeryfa hrabstwa Stafford w jednym z postów opublikowanych na Facebooku, zatrzymanie nieletniego było możliwe dzięki pracy zespołowej i użyciu... policyjnego radia. Pierwszy z policjantów, który zauważył pędzącego Forda Mustanga, nie zdołał go zatrzymać. Dopiero kolejny funkcjonariusz na zupełnie innej drodze dostrzegł nieletniego i zatrzymał go.

Już po zatrzymaniu młodociany został przekazany rodzicom, a teraz przed sądem będzie musiał tłumaczyć się m.in. z ucieczki, wyprzedzaniu na łuku, lekkomyślnego prowadzenia pojazdu ze zbyt dużą prędkością i poruszania się pojazdem z niesprawnymi hamulcami.