• Kierujący BMW pędził przez stolicę z prędkością ponad 130 km na godz. Na ulicy Sokratesa na warszawskich Bielanach potrącił pieszego - ojca, który szedł z rodziną na urodzinowy spacer. 33-latek zdążył ich odepchnąć, zanim sam został potrącony
  • "Potrzebne są zmiany w przepisach i poważna wynikająca z nich polityczna deklaracja: koniec z piractwem drogowym" - pisał po tym wypadku premier Mateusz Morawiecki
  • Teraz sąd skazał Krystiana O. na 7 lat i 10 miesięcy więzienia
  • Po wypadku i protestach na ul. Sokratesa ruch został spowolniony, a rząd wprowadził przepisy lepiej chroniące pieszych, które - jak wynika z pierwszych danych - działają
  • Więcej podobnych historii znajdziesz na stronie głównej Onetu

"To było tak nierealistyczne, że nie wiedziałam, co się dzieje. Podbiegłam do wózka z synkiem, postawiłam wózek, odpięłam pasy i wzięłam Tomka na ręce. Widziałam, że jest przytomny, nie krwawi, jest cały. Nie pamiętam, czy płakał. Pobiegłam szybko do męża z dzieckiem na rękach. Leżał kilkadziesiąt metrów dalej, na brzuchu, a wokół jego głowy była ogromna kałuża krwi. Ten widok towarzyszy mi codziennie" — zeznała podczas procesu żona zabitego pieszego, cytowana przez serwis rdc.pl.

Przypomnijmy fakty. Do tragicznego zdarzenia doszło w październiku 2019 r. Kierujący pomarańczowym BMW Krystian O. śmiertelnie potrącił na pasach 33-letniego mężczyznę, który wraz z żoną oraz maleńkim synkiem poszli na spacer. Feralnego dnia chłopczyk obchodził trzecie urodziny. Jak ustalili biegli, BMW jechało z prędkością ok. 130 km na godz. Siła uderzenia była tak dużo, że ciało 33-latka zostało odrzucone na 25 m od "zebry". Mimo reanimacji mężczyzna zmarł na miejscu.

Na podstawie materiałów zebranych na miejscu zdarzenia oraz analiz biegłych prokuratura przedstawiła kierującemu zarzut zabójstwa w zamiarze ewentualnym. W praktyce oznacza to, że O. jadąc w mieście z taką prędkością, musiał liczyć się, że może kogoś zabić. Mężczyzna nie był wcześniej karany. W momencie zdarzenia nie był pod wpływem alkoholu ani środków odurzających.

"Na pewno nie chciałem odebrać ojca dziecku"

"To piętno na mnie ciąży. Na pewno nie chciałem odebrać ojca dziecku, męża żonie, ani syna rodzicom, ani na pewno dobrego kolegi, przyjaciela. Nigdy bym nie miał powodu żadnego, żeby odebrać człowiekowi życie. Starałem się żyć i pomagać innym, zdarzyło się nieszczęście i będzie to ze mną do końca moich dni" - takie słowa oskarżonego cytował serwis rdc.pl.

"Krystian O. podjął manewr hamowania"

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, warszawski Sąd Okręgowy nie przychylił się do stanowiska prokuratury i przyjął kwalifikację prawną mówiącą o nieumyślnym spowodowaniu wypadku drogowego, skazując Krystiana O. na 7 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Jak uzasadniano, zebrane w sprawie dowody świadczą o rażącym naruszeniu prawa, jednak już nie o tym, że Krystian O. godził się na pozbawienie kogoś życia. "Krystian O. podjął manewr hamowania, jeszcze zanim zobaczył mężczyznę na przejściu" - podkreślił sędzia w ustnym uzasadnieniu wyroku. Wobec mężczyzny orzeczono również 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok jest nieprawomocny.

Bielany wyszły protestować

Dzień po feralnym zdarzeniu doszło do masowych protestów mieszkańców Warszawy. Na ulicę wyszło ok. 300 osób - relacjonował portal tvnwarszawa.pl. Byli wśród nich także rodzice z małymi dziećmi. Demonstranci kilkukrotnie przeszli po pasach przez jezdnię, a także zapalili znicze w intencji potrąconego 33-latka. Następnie stanęli na całej szerokości ulicy Sokratesa, blokując przejazd samochodów. W taki sposób protestujący chcieli zwrócić uwagę na problem traktowania pieszych na drogach i niebezpiecznych zachowań kierowców.

"Są różne dobre rozwiązania: strefa 30, progi spowalniające jazdę, podnoszenie przejść dla pieszych, ale żadne nie zostało wprowadzone oprócz tej mizernej wysepki pośrodku ul. Sokratesa. W takich miejscach trzeba zwężać ulicę do jednego pasa ruchu, bo kierowcy nagminnie wyprzedzają drugim pasem samochód, który zatrzymuje się, by przepuścić pieszego na przejściu" - wyliczała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Zofia Leszczyńska, jedna z mieszkanek Bielan.

Zmiany po protestach

Głośny wypadek na ul. Sokratesa stanowił punkt wyjścia do zmian w prawie oraz przebudowy samej drogi.

"Śmiertelny wypadek na przejściu dla pieszych w Warszawie poruszył opinię publiczną w całej Polsce. Statystyki dotyczące liczby kolizji na polskich drogach, a przede wszystkim ofiar tych wypadków budzą sprzeciw wszystkich Polaków" - napisał Mateusz Morawiecki w mediach społecznościowych.

Zapowiadana przez premiera nowelizacja prawa weszła w życie 1 czerwca 2021 r. Nowe prawo lepiej chroni pieszego. Obecnie wchodzący na pasy ma pierwszeństwo przed każdym pojazdem — poza tramwajem. Przy okazji zakazano "jazdy na zderzak" i ujednolicono maksymalną prędkość w terenie zabudowanym do 50 km na godz., niezależnie od pory dnia.

Sprawdź: Taryfikator mandatów 2022 - wyższe kary już niebawem

"To była taka kropla, która przepełniła czarę goryczy. Pośrednio do tego wypadku odwołał się nawet premier w swoim expose. Presja społeczna była tak silna, że doprowadziła do tego, że po 30 latach władze po raz pierwszy podjęły decyzję o zmianach systemowych dotyczących pierwszeństwa pieszego na przejściu dla pieszych. I pozytywne efekty wprowadzenia tych zmian widać już dziś" - podsumował Łukasz Zboralski, dziennikarz i redaktor serwisu o bezpieczeństwie drogowym brd24.pl, w rozmowie z tvnwarszawa.pl.

Już we wrześniu pisaliśmy o efektach tych zmian. Mniej było ofiar śmiertelnych. Ostatnio portal brd24. podał dane policji. "Liczba śmiertelnych wypadków powodowanych przez kierowców na przejściach spadła o blisko 40 proc. i to w porównaniu nawet do pandemicznego roku 2020" - opisywał.

Jak pisała nasza redakcja, przy ulicy Sokratesa pojawiły się progi zwalniające przed przejściami. Progi zostały zamontowane przed każdym z przejść dla pieszych na całej długości ulicy Sokratesa - od Kasprowicza do Wólczyńskiej. W lipcu rozpoczęły się także prace budowlane, które mają uspokoić ruch. Jak informuje TVN Warszawa, po przebudowie ulica Sokratesa będzie zwężona do jednego pasa ruchu w każdą stronę o szerokości 3,25 metra. Obok pasów ruchu będzie miejsce na parkowanie, raz po jednej, raz po drugiej stronie ulicy. Ścieżka rowerowa, która prowadzi po jednej stronie Sokratesa, zostanie odsunięta od chodnika, na miejsce obecnego skrajnego pasa jezdni. Po przeciwnej stronie jezdni również zostanie zbudowana ścieżka rowerowa. Przebudowa ma potrwać do końca roku.

Źródło: Onet.pl, TVN Warszawa, rdc.pl, brd24.pl