• Szczególnie wysokie mają być mandaty za wykroczenia wobec pieszych i za przekroczenie prędkości
  • W przypadku spowodowania wypadku po pijanemu automatycznie orzekane mają być renty płacone przez sprawców na rzecz ofiar lub ich krewnych – w przypadku zarzeń ze skutkiem śmiertelnym
  • Rząd zapowiedział konfiskaty samochodów – także gdy właścicielem nie jest kierowca
  • Ubezpieczyciele mają mieć dostęp do rejestru wykroczeń popełnianych przez kierowców. Ci, którzy popełniają wiele wykroczeń, mają płacić wyższe składki na OC
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Zmiany mają wykraczać daleko poza modyfikację rozporządzeń regulujących wysokość mandatów za poszczególne wykroczenia czy procedury związane z dyscyplinującym kierowców systemem punktów karnych: do zmiany jest Kodeks wykroczeń – maksymalna wysokość grzywny ma wzrosnąć 6-krotnie z pięciu do 30 tys. zł. Radykalnie mają wzrosnąć stawki mandatów – zarówno ich minimalne jak i maksymalne wartości. Aby ułatwić ściągalność pieniędzy, urzędy skarbowe będą mogły zajmować zwroty podatków na poczet niezapłaconych mandatów czy grzywien.

Wyższe mandaty za wykroczenia wobec pieszych

Minimalna kara za wykroczenie wobec pieszego ma wynieść 1,5 tys. zł. Jeśli kierowca w ciągu dwóch lat popełni podobne wykroczenie, minimalna kara, jaką za to otrzyma, ma wynieść trzy tys. zł i – uwaga – to mają być kary ze drobne wykroczenia. W przypadku spowodowania „realnego” zagrożenia dla zdrowia i życia pieszego sąd ma mieć możliwość orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdu na okres od sześciu miesięcy do trzech lat.

Punkty karne na dwa lata, nie na rok

Punkty karne mają znikać z konta kierowcy nie po roku, a po dwóch latach, a jednorazowa maksymalna liczba punktów przyznawanych za jedno wykroczenie ma wzrosnąć z 10 do 15. Szkolenia, których odbycie redukuje obecnie stan punktów karnych o cześć, mają być zniesione.

(Jeszcze) wyższe kary dla pijanych kierowców

Wzrosnąć ma zagrożenie karą więzienia – zamiast dwóch lat pozbawienia wolności nowy Kodeks karny ma przewidywać nawet trzy lata, a w przypadku recydywy – nie pięć jak dziś, a osiem lat więzienia. Kodeks karny ma przewidywać konfiskatę samochodu, także cudzego (jeśli właściciel mógł przewidywać, że kierowca popełni przestępstwo kierowania po pijanemu). Ofiary wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców mają otrzymywać renty przyznawane automatycznie i opłacane przez sprawców.

Wyższe mandaty za prędkość

Tak jak w przypadku wykroczeń popełnionych wobec pieszych, już za pierwsze przekroczenie prędkości o 30 km/h ma grozić grzywna nie niższa niż 1,5 tys. zł. Za kolejne, popełnione w ciągu dwóch lat, grzywna wyniesie minimum trzy tysiące zł.

Objeżdżanie zapór – mandaty kilkadziesiąt razy wyższe

Z jakichś względów rząd uważa, że jednym z najważniejszych wykroczeń jest objeżdżanie opuszczonych kolejowych zapór, wjazd na przejazd kolejowy, gdy rozpoczęło się opuszczanie szlabanu i wjazd na przejazd, jeśli za nim nie ma możliwości kontynuowania jazdy. Za takie wykroczenia ma grozić kara do... 30 tys. zł.

Rząd wymyślił – parlament przegłosuje?

Na razie mamy do czynienie z decyzją rządu, przed którym stoi zadania opracowania projektu ustawy (ustaw). Projekt zapewne będzie podlegał negocjacjom, a w samym rządzie jest wielu przeciwników ostrego karania piratów drogowych. Radykalizm projektu każe się zastanawiać, jaki jest docelowy planowany poziom dokręcenia śruby kierowcom popełniających groźne wykroczenia z premedytacją oraz tym, którzy robią zwykłe ludzkie błędy. Poprzeczka jest jednak ustawiona wysoko.

Szczególnie niedopracowany wydaje się pomysł automatycznego, bez wniosku prokuratora i decyzji sądu przyznawania rent ofiarom. Niestety, nie każdy pijany sprawca wypadku jest wypłacalny.