Auto Świat Wiadomości Aktualności To już kolejny taki przypadek. Wjechał na trasę S7 pod prąd

To już kolejny taki przypadek. Wjechał na trasę S7 pod prąd

Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym poinformowało o niecodziennej i bardzo niebezpiecznej sytuacji, której świadkiem byli inspektorzy CANARD. Kierowca małego Suzuki usiłował wjechać pod prąd na trasę ekspresową.

Pod prąd na S7
Magda Wygralak/Facebook/Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym / Shutterstock
Pod prąd na S7
  • Jazda pod prąd na drogach szybkiego ruchu staje się coraz częstszym problemem.
  • Wiele takich incydentów kończy się poważnymi wypadkami, w tym śmiertelnymi
  • Teraz kierowca Suzuki wjechał pod prąd na trasę S7

Ostatnio niestety dość często media obiegają informacje o kolejnych kierowcach, którzy wjechali pod prąd, i to również nie na "zwykłe" drogi, ale także np. na trasy ekspresowe, powodując swoim zachowaniem ogromne niebezpieczeństwo zarówno dla siebie, ale też i dla innych uczestników ruchu - dosłownie śmiertelne niebezpieczeństwo.

Przeczytaj także:

Czarna seria - kierowcy jeżdżą pod prąd na drogach ekspresowych i autostradach

To już prawdziwa plaga. Tego typu sytuacje miały miejsce np. na trasie ekspresowej S5, i to niestety niejednokrotnie. Podczas jednej z nich miał miejsce śmiertelny w skutkach wypadek, podczas którego zginął jeden z kierowców. Poważny wypadek miał też miejsce w ubiegłym roku w Sękocinie Starym, gdzie zderzyły się dwa samochody, z których jedno jechało pod prąd. Na trasie S3 jeden z kierowców jadący pod prąd spowodował kolizję. Kolejny pod prąd "wybrał" się trasą S1, a kierująca BMW, która pod prąd jechała trasą S17 usłyszała zarzuty.

Dowiedz się więcej:

Przerażająca sytuacja miała też miejsce na strasie S1, gdzie pod prąd jechały aż dwie ciężarówki, a na autostradzie A2 doszło do aż dwóch tragicznych - śmiertelnych wypadków, których przyczynami w obu przypadkach była jazda pod prąd. Ale kierowcy jadący pod prąd zdarzali się także w innych miejscach - np. na zakopiance, na którą 63-latka wjechała w złym kierunku, a od tragedii dzieliły centymetry.

Dowiedz się więcej:

Inny z kierowców pędził ciężarówką pod prąd przez centrum miasta. Jeszcze inny jechał w złym kierunku "średnicówką". Kolejny po A4, a w dodatku po zatrzymaniu go przez policjantów w ogóle nie czuł się winny. W przypadku innego kierowcy interwencję musiał aż podejmować operator kamer umieszczonych na trasie S12.

88-latek jechał na S7 pod prąd
88-latek jechał na S7 pod prądPolicja / Policja

Dowiedz się więcej:

Znowu pod prąd. Wszystko działo się na oczach inspektorów CANARD

We wszystkich tych, opisanych powyżej przypadkach - i nie tylko, zastanawiano się "jak mogło do tego dojść", czy "co sobie myślał kierowca" jadąc pod prąd albo wjeżdżając na drogę szybkiego ruchu w niewłaściwym kierunku.

Pewne podejrzenia, dlaczego i w jaki sposób wciąż dochodzi do takich sytuacji mogą mieć już inspektorzy CANARD, którzy byli świadkami początku jazdy pod prąd drogą ekspresową.

W Pcimiu w powiecie myślenickim byli oni świadkami tego, jak kierowca małego Suzuki ominął nieoznakowany radiowóz CANARD, zatrzymał się przed wjazdem na trase S7, a następnie... pojechał w niewłaściwym kierunku.

Kierowca, który dopuścił się tak rażącego naruszenia przepisów został ukarany mandatem karnym. Za swoje zachowanie dostał także 15 punktów karnych.

Jak się okazało, za kierownicą terenowego auta siedział 70-latek. Zapytany o powody tego, co właśnie zrobił, nie był w stanie wytłumaczyć swojego zachowania.