Ostatnio coraz częściej zdarza się nam pisać o kierowcach podróżujących pod prąd. Nie tak dawno jeden z kierowców jadąc pod prąd po A1 minął wiceministra, w Wielkanoc po A1 również pod prąd jechał 86-latek, a "średnicówką" 75-latek w twingo. Są nawet tacy, którzy jadąc pod prąd nie czują się winni. Ale tym razem sprawa poszła już naprawdę za daleko.
Jechał ciężarówką pod prąd trasą S7
Policjanci z Pasłęka 5 czerwca 2025 r. na drodze ekspresowej S7 zatrzymali kierowcę ciężarowego dafa, który zestawem z naczepą jechał w stronę Pasłęka - pod prąd.
Jak informują policjanci, 65-latek, gdy zorientował się, że jedzie pod prąd poruszał się do najbliższego zjazdu lewym skrajem drogi. Naprzeciw wyjechał mu policyjny patrol z Komisariatu Policji w Pasłęku. Kierujacy był trzeźwy. "Pod prąd" wjechał od strony ul. Pasłęckiej, gdy wyjeżdżał z Elbląga. Po zatrzymaniu okazało się, że pojazd nie ma aktualnych nadań technicznych.
Został ukarany mandatami w wysokości 2000 zł oraz 1500 zł. W związku z przekroczeniem limitu punktów karnych zostanie mu także zatrzymane prawo jazdy.