• Według wyliczeń MPK w Łodzi popularny dwuczłonowy tramwaj typu 105N wraz z kompletem pasażerów przekracza 50 ton, czyli tyle ile waży spory czołg
  • Wrocławski MPK przypomina, że podczas mokrej aury droga hamowania tramwaju poruszającego się z prędkością 50 km/h może się wydłużyć z 50 do 80 m
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Wydawać by się mogło, że 50 km/h to niewiele. Ile zatem potrzebujemy miejsca by się zatrzymać? W przypadku popularnego auta osobowego wystarczy ok. 10 metrów. A jak długo będzie hamować tramwaj czy inny środek komunikacji miejskiej? Oto eksperyment, jaki przeprowadziło wrocławskie MPK z udziałem auta osobowego, autobusu oraz nowoczesnego tramwaju.

Wszystkie trzy pojazdy rozpędzono zaledwie do 30 km/h, by następnie wykonać nagłe hamowanie. Wynik łatwy do przewidzenia? Oczywiście najlepiej poradził sobie najlżejszy pojazd, czyli samochód osobowy. Najwięcej miejsca potrzeba było zaś w przypadku ciężkiego pojazdu szynowego. A co, gdyby zwiększyć prędkość? Naturalnie różnice byłyby znacznie większe. MPK przypomina, że podczas mokrej aury droga hamowania tramwaju poruszającego się z prędkością 50 km/h może się wydłużyć z 50 do 80 m.

Czy 80 m to dużo? Wyobraźmy sobie, że przed nam stoi w korku co najmniej kilka długich ciężarówek popularnie nazywanymi „tirami”, albo dwa najdłuższe czteroczłonowe tramwaje w Polsce (Pesa Twist). To naprawdę spory dystans.

Przed 1 listopada miejski przewoźnik z Wrocławia przypomina, by wzmóc ostrożność w okolicach torowisk. W przypadku zderzenia z tramwajem podróżujący samochodem mają zwykle małe szanse, by wyjść bez szwanku. Szanse pieszego są zaś drastycznie mniejsze. Nie zapominajmy, że tramwaj to nadzwyczaj ciężki pojazd. Według wyliczeń MPK w Łodzi popularny dwuczłonowy tramwaj typu 105N wraz z kompletem pasażerów przekracza 50 ton, czyli tyle ile waży spory czołg. A kto by chciał kolizji z czołgiem na drodze?