Ta historia to głównie przestroga dla młodych „gniewnych” kierowców, którym nie brakuje fantazji, ale za to nie mają oni jeszcze wystarczającej wyobraźni oraz umiejętności za kierownicą. Jednak w tym przypadku warto, aby bliżej zapoznali się z nią także rodzice nastolatków i rozważniej wybierali im prezenty.

Cameron Herrin w wieku 18 lat z okazji ukończenia szkoły dostał od swoich rodziców dość typowy jak na USA prezent – samochód. Młody, świeżo upieczony kierowca otrzymał nie byle jakie auto, rodzice sprawili mu bowiem sportowego Forda Mustanga. Trudno się dziwić, że ciekawy i z pewnością mocno podekscytowany nastolatek musiał od razu go przetestować. Cameron wsiadł do samochodu i urządził wyścig uliczny ze swoim kolegą.

Chłopcy nie wybrali jednak toru, a jedną z ulic miasta Tampa na Florydzie. Niestety, cała sytuacja dość szybko zakończyła się tragedią. Pędzący z prędkością 160 km/h Mustang uderzył w kobietę, która spacerowała ze swoją roczną córką. Niestety, obie zginęły na miejscu.

Do zdarzenia doszło 23 maja 2018 r., ale młodzieniec usłyszał wyrok dopiero teraz. Sąd potraktował go jak przestępcę, który ścigając się na ulicach miasta musiał zdawać sobie sprawę, że może kogoś zabić. Herrin został skazany na łącznie 24 lata pozbawienia wolności za zabójstwo dwóch osób i rażące przekroczenie prędkości, które doprowadziło do tragedii.

Jego mina podczas odczytywaniu wyroku mówi wszystko (zbliżenie na oskarżonego w 7 min i 56 s nagrania). Jest na tyle symboliczna, że w szybkim tempie obiegła już cały świat. Może da to komuś do myślenia? Oby...