- W miastach brakuje miejsc parkingowych, co skutkuje łamaniem przepisów ruchu drogowego przez kierowców
- Policja i straż miejska monitorują miejsca, gdzie często są nieprawidłowo zaparkowane samochody
- Skutecznym sposobem na brak mandatów będzie zastosowanie zasady 10 kroków. Trzeba jednak ją indywidualnie dostosować
Patrole policyjne i straż miejska z zapałem kontrolują ulice w poszukiwaniu samochodów, które mogą być nieprawidłowo zaparkowane. Znalezienie takich miejsc nie jest zresztą trudne, bo nie dość, że służby doskonale wiedzą, gdzie najczęściej dochodzi do nieprzepisowego pozostawiania aut, to dostają też zgłoszenia o nieprawidłowo zaparkowanych pojazdach. Ponadto kierowcy sami proszą się o kłopoty, parkując "na chwilę" w zupełnie losowych miejscach.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPrzy parkowaniu 10 metrów dzieli od mandatu
Trzeba pamiętać, że zastawione skrzyżowania i przejścia dla pieszych to problem, który wpływa na bezpieczeństwo i komfort poruszania się po drogach. W trosce o pieszych i innych kierowców funkcjonariusze nie wahają się nakładać mandatów i zlecać odholowania nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów.
Jak więc parkować, by na pewno nie wpaść w kłopoty? Wystarczy pamiętać o tym, że musimy zachować 10 m. Ustawa Prawo o ruchu drogowym precyzuje, że zabronione jest zatrzymywanie się na skrzyżowaniu oraz w odległości mniejszej niż 10 m od skrzyżowania lub przejazdu kolejowego. Podobne obostrzenia dotyczą parkowania przed i za przejściami dla pieszych oraz przejazdami dla rowerów (chyba że mówimy o drodze jednokierunkowej — wówczas parkowanie bezpośrednio za przejściem i drogą dla rowerów jest dozwolone).
Warto tu przypomnieć, że skrzyżowanie to nie tylko przecięcie dwóch głównych dróg, ale również połączenie dróg w jednym poziomie, z wyjątkiem dróg gruntowych czy wewnętrznych, gdzie, o ile znaki na to nie wskazują, parkowanie w odległości bliższej niż 10 m może być dozwolone.
Przypominamy też, że w polskim prawie jest zapis, że auta nie mogą być zaparkowane w odległości bliższej niż 15 m:
- od słupka lub tablicy oznaczającej przystanek, a na przystanku z zatoką – na całej jej długości;
- od punktów krańcowych wysepki, jeżeli jezdnia z prawej jej strony ma tylko jeden pas ruchu.
Większość z nas może zastosować zasadę 10 kroków
Skąd będziemy wiedzieć, że samochód postawiliśmy w bezpiecznej odległości? Do tego przydadzą nam się nasze nogi. Ludzki krok, w zależności od długości nóg ma od 0,8 do 1,5 m, zatem po zaparkowaniu samochodu wystarczy odliczyć liczbę kroków od auta do np. przejścia dla pieszych. Uśredniając, można przyjąć, że 10 kroków dla większości z nas będzie wystarczającą odległością, by uznać, że nie grozi nam mandat. Jeśli jednak mamy wątpliwości, można samemu sprawdzić, jak długi jest nasz krok, a potem sprawdzać odległość odmierzoną liczbą kroków.
Zasada ta jest ważna, bo niezastosowanie się do przepisów może skutkować nie tylko mandatem w wysokości od 100 do 300 zł i jednym punktem karnym, ale czasem również odholowaniem auta na parking policyjny. Tu koszty są już znacznie większe i za holowanie pojazdu do 3,5 t możemy zapłacić aż do 697 zł, nie licząc dodatkowych opłat za parking, które mogą wynieść do 60 zł za dobę przechowywania.
- Przeczytaj także: Mamy wyniki Narodowego Auto Testu 2024. To najważniejsze badanie opinii polskich kierowców
Przestrzeganie przepisów uchroni nas od przykrych konsekwencji
W kontekście rosnącej liczby wypadków z udziałem pieszych, przestrzeganie zasad parkowania nabiera dodatkowej wagi. Zmiany w przepisach mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa, jednak to przestrzeganie ich przez kierowców jest kluczowe dla rzeczywistej poprawy sytuacji na drogach.