We wtorek wieczorem policjanci przeprowadzali patrol na ul. Przemysłowej w Bytowie (woj. pomorskie). Wówczas zatrzymali do kontroli audi, które prowadził 18-letni kierowca. Funkcjonariusze od razu zauważyli, że nastolatek jest niezwykle zdenerwowany rozmową z nimi. Po chwili zwrócili uwagę także na jego oczy. Kierowca miał wyraźnie powiększone źrenice.
- Przeczytaj także: Wiozła dzieci. Straciła panowanie nad autem i wjechała w sygnalizację. Takiego tłumaczenia policjanci się nie spodziewali
Nie zdążył odebrać prawa jazdy, a już je stracił
Kierowcy wykonano test narkotykowy, który wykazał, że jest pod wpływem marihuany. To jednak nie wszystko. Podczas kontroli okazało się, że 18-latek dopiero pod koniec sierpnia zdał egzamin na prawo jazdy. Dlatego miał tymczasowe prawo jazdy tylko w wersji elektronicznej na aplikacji w telefonie, bo fizycznego dokumentu nie zdążył jeszcze odebrać.
Mężczyźnie pobrano krew, która trafiła do dalszych badań, żeby ocenić dokładne stężenie narkotyków we krwi. To od tego zależy, czy czyn kierowcy zakwalifikuje się na przestępstwo. Jeśli tak, grożą mu poważne konsekwencje.
Policja podaje w swoim komunikacie, że za takie zachowanie kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do 2 lat oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na okres nie krótszy niż 3 lata.