- W sobotnie popołudnie parking i okolice Galerii Młociny zostały kompletnie sparaliżowane
- Kierowcy tkwili w kilkugodzinnych korkach, a niektórzy nawet porzucali pojazdy na parkingu
- Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie przyjął odpowiedzialność za sytuację i zapowiedział zmiany
- Klienci galerii będą jednak zmuszeni uzbroić się w cierpliwość co najmniej do nowego roku
- Zachęcamy do oddawania głosów w ankiecie, która znajduje się pod artykułem
Sobotnie popołudnie na Bielanach w Warszawie wystawiło na próbę wielu kierowców. Testem cierpliwości był dla nich wyjazd z parkingu Galerii Młociny, co zajmowało nawet cztery godziny. Część klientów centrum handlowego zdecydowała się porzucić swoje samochody na parkingu i odebrać je następnego dnia. Zarządcy obiektu wskazali, że winnym paraliżu komunikacyjnego jest Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie, który uruchomił sygnalizację świetlną na pobliskim skrzyżowaniu. Znamy już odpowiedź ZDM-u – będą zmiany.
Chaos komunikacyjny na Młocinach. Kierowcy uwięzieni na parkingu
Krążące po mediach społecznościowych zdjęcia i nagrania z miejsca zdarzenia obrazują skalę problemu – na parkingu w galerii utworzył się prawdziwy węzeł gordyjski. Ruch próbowali udrożnić pracownicy galerii, ale ich wysiłki spełzły na niczym, bo wąskim gardłem nie był sam wyjazd z obiektu. Paraliż spowodowało skrzyżowanie ulic Zgrupowania AK "Kampinos" i Książąt Mazowieckich, na którym po blisko 13 latach została włączona sygnalizacja świetlna.
Zarządca Galerii Młociny wydał w tej sprawie oświadczenie, w którym wyraził ubolewanie nad zaistniałymi utrudnieniami i wskazał jako przyczynę decyzję ZDM-u. Zapewnił klientów, że godziny otwarcia parkingu zostaną wydłużone, co miało umożliwić powrót po samochód, gdy ruch się zmniejszy. Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że zostały podjęte próby kontaktu z miastem, "aby wspólnie znaleźć lepsze rozwiązania".
ZDM będzie szukał wyjścia z labiryntu, ale dopiero w nowym roku
W niedzielę głos zabrał wywołany do tablicy ZDM. Z informacji przekazanych serwisowi TVN24 wynika, że klienci galerii będą musieli uzbroić się w cierpliwość co najmniej do nowego roku. Jakub Dybalski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie przyznał, że nowa sygnalizacja "dodatkowo utrudniła sytuację".
W piątek ruch z i do galerii odbywał się bez większych problemów. Wczoraj okazało się, że dojazd do galerii jest zablokowany z każdej strony, jak to zwykle bywa w tym miejscu w sobotę przed świętami, ale zapewne sygnalizacja uruchomiona od tej strony przy zajezdni dodatkowo utrudniła sytuację w kierunku północnym
– czytamy w oświadczeniu udzielonym serwisowi TVN24.
Za projekt sygnalizacji na skrzyżowaniu połączonym z wyjazdem z zajezdni tramwajowej odpowiedzialne jest miejskie Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym. Czy są planowane zmiany? Dybalski zapewnił, że została złożona prośba o korekty do projektu, jednak te nastąpią "już po gorączce świąteczno-noworocznej". W najbliższym czasie radzimy więc wybierać się w tamte okolicy jedynie tramwajem lub metrem.