• Obecna sytuacja makroekonomiczna powinna skłonić zakłady ubezpieczeń do podwyższania, a nie obniżania stawek za obowiązkowe ubezpieczenie OC
  • KNF wkrótce ma opublikować rekomendacje dotyczące likwidacji szkód komunikacyjnych
  • Komisja uważa, że ubezpieczyciele przy wycenach powinni brać pod uwagę stawki rynkowe i chce, żeby zakłady szerzej oferowały usługę tzw. door to door
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Czy już teraz właściciele samochodów powinni zacząć obawiać się kolejnego wzrostu kosztów użytkowania aut? Biorąc pod uwagę informacje, których w wywiadzie dla "Business Insider Polska" udzielił Krystian Wiercioch, wiceprzewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) nadzorujący sektor ubezpieczeniowy, wynika, że raczej tak.

Polisy OC powinny być droższe, chociaż wzrost cen będzie niewielki

Już w przyszłym tygodniu KNF zamierza opublikować rekomendacje dotyczące likwidacji szkód komunikacyjnych i chociaż nie zapowiadają się żadne rewolucyjne zmiany, to już wiadomo, że będą one oznaczały wzrost składek za obowiązkowe ubezpieczenie OC. Zdaniem Wierciocha wyniosą one ok. 4 proc. w skali roku, czyli ok. 20 zł.

Wiceszef KNF zwrócił uwagę na sytuację makroekonomiczną, czyli m.in. wysoką inflację i rosnące stopy procentowe, co przekłada się na wyższe ceny części zamiennych i droższe naprawy. Dodatkowo Wiercioch problemów upatruje w coraz większym poziomie skomplikowania samochodów, co również nie pozostanie bez znaczenia dla kosztów napraw. W efekcie zdaniem urzędnika "ubezpieczyciele nie powinni obniżać cen ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów, lecz raczej je podnieść, tak aby były one wystarczające na pokrycie kosztów odszkodowań na podstawie przyszłych cen, czyli wyższych niż dzisiaj".

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

KNF chce, aby przy wycenie ubezpieczyciele brali rynkowe stawki

Są też i dobre wiadomości. Jak możemy przeczytać w wywiadzie w "Business Insider Polska" według Wierciocha KNF chciałby, aby ubezpieczyciele podczas przygotowywania kosztorysów "kierowali się stawkami rynkowymi i byli w stanie wykazać, że koszt naprawy jest na poziomie rynkowym. Jedną z możliwości jest wskazanie przez zakład ubezpieczeń konkretnego warsztatu, który jest w stanie zrealizować taką naprawę za przyznaną kwotę odszkodowania. To byłby dowód, że mamy realną, a nie wirtualną wycenę usługi".

W związku z powyższym KNF proponuje, aby przy kalkulacjach odszkodowań zakłady ubezpieczeniowe brały pod uwagę ceny z powiatu lub miasta na prawach powiatu. Ubezpieczyciele optują za analizą cen z całego województwa, ale według Wierciocha mogłoby to doprowadzić do sytuacji, w której wycena dla mieszkańca Warszawy opierałaby się na cenach np. ze Zwolenia.

KNF w ramach rekomendacji chce wprowadzić kompleksową usługę likwidacji szkody, tzw. door to door, którą już praktykują niektóre zakłady. "W idei "door to door" chodzi o to, żeby zakład ubezpieczeń zaopiekował się poszkodowanym, czyli zaproponował mu wszystkie usługi związane ze szkodą komunikacyjną od holowania pojazdu, przez udostępnienie pojazdu zastępczego, zorganizowanie naprawy aż do wymiany samochodu zastępczego na własny, naprawiony. Chodzi o to, aby ubezpieczyciel wziął cały ten proces na siebie. To rozwiązanie będzie nieobowiązkowe" — wyjaśnia Wiercioch.