Wiadomości Aktualności Złodzieje samochodów coraz częściej wykorzystują lokalizatory. Śledzą auta i właścicieli

Złodzieje samochodów coraz częściej wykorzystują lokalizatory. Śledzą auta i właścicieli

Opracowanie: 
  • Paweł Krzyżanowski

Złodzieje samochodów coraz częściej zdają sobie "cenić święty spokój" i zamiast zatłoczonych parkingów przy centrach handlowych, czy centrów miast, na miejsce dokonania kradzieży wybierając znacznie spokojniejsze miejsca, takie jak osiedlowe parkingi czy podjazdy przed domami. Wykorzystują do tego nowe i co ważne niedrogie technologie. W dodatku takie same, z jakich może skorzystać w zasadzie każdy z nas.

Lokalizator Apple AirTag
Hadrian / Shutterstock
Lokalizator Apple AirTag
  • Złodzieje samochodów coraz częściej wybierają spokojne miejsca
  • Do kradzieży pojazdów wykorzystują niedrogie technologie, takie jak lokalizatory
  • Urządzenia zaprojektowane do odnajdywania przedmiotów, umożliwia złodziejom śledzenie pojazdów

Jak wynika z policyjnych statystyk w Polsce, co prawda, maleje liczba kradzieży samochodów, za to — jak donoszą inne instytucje — rośnie liczba takich, w których złodzieje korzystają z najnowszych zdobyczy techniki. Pisaliśmy o tym już zresztą w materiale, do którego odnośnik zamieszczamy poniżej wideo.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Według najnowszego raportu Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, w pierwszej połowie 2025 r. w Polsce wyrejestrowano 2642 samochody osobowe i dostawcze z powodu kradzieży. To prawie o 10 proc. mniej niż rok wcześniej, ale to nie znaczy, że właściciele samochodów mogą spać spokojnie.

Policjanci coraz częściej ostrzegają przed stosunkowo nową metodą przestępców, którzy wykorzystują niewielkie urządzenia lokalizacyjne, choćby takie jak Apple AirTag. Apple AirTag, stworzony do odnajdywania zgubionych przedmiotów, w rękach złodziei staje się skutecznym narzędziem do śledzenia pojazdów. W Kanadzie i USA problem ten jest już powszechny, ale i w Polsce pojawiają się już pierwsze sygnały, że przestępcy sięgają po tę technologię, choć oczywiście mogą sięgać również po lokalizatory inne niż Apple AirTag.

Dlaczego tak się dzieje? Złodzieje coraz częściej wybierają spokojne osiedla zamiast zatłoczonych centrów miast, by uniknąć świadków. Dlatego właśnie policjanci i eksperci apelują o regularne sprawdzanie pojazdów oraz inwestowanie w dodatkowe zabezpieczenia.

AirTag jest niewielki, ale stwarza ogromne zagrożenie

AirTag to gadżet, który miał ułatwiać życie zapominalskim, pozwalając na szybkie odnalezienie kluczy czy portfela. Z całą pewnością więc nie został on stworzony z myślą o tym, aby ułatwiać życie złodziejom. Stało się jednak inaczej — przestępcy szybko dostrzegli korzyści płynące z użytkowania tego niewielkiego urządzenia.

Ta sama technologia umożliwia złodziejom samochodów precyzyjne śledzenie wybranego pojazdu. Co istotne, breloczek lokalizacyjny Apple nie jest drogi, więc nie wymaga od złodziei wielkich inwestycji. Urządzenie kosztuje około 100 zł, jest wielkości monety, działa nawet przez rok bez wymiany baterii i pozwala na namierzenie samochodu z dość dużą dokładnością. Dlaczego?

Choć złodzieje oczywiście mogą korzystać również z lokalizatorów innych niż AirTag, to często wybierają właśnie ten gadżet, bo do przekazywania lokalizacji nie korzysta on z GPS, ale z sieci, którą tworzą posiadacze iPhone'ów, a tym samym, jeśli odpowiednich urządzeń jest w danej lokalizacji sporo, to złodzieje mogą z łatwością namierzyć auto, nawet jeśli znajduje się na podziemnym parkingu, co z wykorzystaniem lokalizatorów GPS może być utrudnione. Paradoksalnie może tu dość do sytuacji, że iPhone właściciela samochodu, który złodzieje mają "na oku" może wskazać lokalizację auta, a tym samym znacznie ułatwić jego kradzież.

Warto wyjaśnić, dlaczego złodzieje korzystają właśnie z lokalizatorów AirTag. Ta metoda kradzieży nie powstała oczywiście dlatego, że Apple wypuściło na rynek coś takiego, jak niewielki lokalizator, ale dlatego, że jest to sprzęt stosunkowo niedrogi. Są na rynku oczywiście znacznie tańsze lokalizatory, ale tylko Apple AirTag korzysta z tak rozległej infrastruktury, którą zapewniają smartfony Apple — iPhone'y. To właśnie sprawie, że złodzieje korzystają z AirTagów znacznie częściej niż z innych lokalizatorów, choć oczywiście nie tylko.

Przeczytaj także: Złodzieje kradną "na głośnik". Dwie minuty i nie ma auta

Jak działają przestępcy wykorzystujący lokalizatory AirTag?

Złodzieje najczęściej wybierają interesujący samochód na dużych parkingach, w galeriach handlowych lub na stacjach paliw. Wystarczy chwila nieuwagi właściciela, by AirTag został ukryty. Zazwyczaj chowany jest w którymś z niewidocznych na pierwszy rzut oka miejsc w samochodzie. Może to być nadkole, zderzak, miejsce przy korku do tankowania paliwa, pod klapką baku, czy za tablicą rejestracyjną lub na haku holowniczym. Zwłaszcza haki z przyłączem elektrycznym do podłączenia przyczepy są "smakowitym kąskiem" dla przestępców. Często na takim gnieździe znajduje się bowiem klapka, pod którą szybko i bezpiecznie można umieścić AirTag.

Apple AirTag
Apple AirTagHadrian / Shutterstock

Od tego momentu sprawa już idzie z punktu widzenia przestępców — "z górki". Złodziej śledzi pojazd za pomocą aplikacji. Po prostu patrzy w telefon, czym nie wzbudza żadnych podejrzeń, bo tak robi znaczna część ludzi. Nie ryzykuje tym samym działania na oczach przechodniów. Spokojnie czeka, aż auto wróci na domowy podjazd lub osiedlowy parking. A tam może już działać "na spokojnie" bez świadków. Zazwyczaj nie musi się też zbytnio spieszyć.

Złodzieje wybierają ciche osiedla na miejsce kradzieży

Wielu kierowców sądzi, że największe ryzyko kradzieży występuje w centrum miasta. Bardzo się mylą. Przestępcy znacznie bardziej wolą działać na spokojnych podjazdy i osiedlach. W takich miejscach po prostu łatwiej uniknąć uwagi przechodniów, czy sąsiadów.

Ale samo spokojne miejsce to nie wszystko, do czego potrzebny jest im lokalizator. Może on także wskazać najdogodniejszą do kradzieży lokalizację czy porę dnia. Dlaczego? Dzięki lokalizatorom złodzieje mogą poznać codzienne nawyki właściciela auta — wiedzą, kiedy wyjeżdża do pracy, o której wraca, a także, kiedy samochód pozostaje bez opieki przez dłuższy czas. Wszystko, co trzeba zrobić, to przeanalizować trasy, czas i lokalizacje, w których lokalizator "namierza" samochód wybrany do kradzieży.

Policja ostrzega przed nową metodą kradzieży

W Kanadzie i USA skala kradzieży z użyciem AirTagów jest na tyle duża, że tamtejsza policja regularnie wydaje ostrzeżenia. Zresztą jednymi z pierwszych służb, które odkryły ten sposób na kradzież samochodu, była kanadyjska policja.

Policjanci często opisują przypadki znajdowania lokalizatorów w różnych częściach samochodów i zwracają uwagę na wzrost liczby kradzieży luksusowych SUV-ów. Podobne komunikaty pojawiły się w Niemczech i Wielkiej Brytanii. W Polsce, jak przyznają eksperci, elektroniczne urządzenia są coraz częściej wykorzystywane przez złodziei, choć nadal dominują inne metody. Dobra wiadomość dla właścicieli samochodów jest taka, że na ich szczęście rynek smartfonów w naszym kraju nie jest aż tak "nasycony" iPhone'ami, jak w Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie, gdzie iPhone jest synonimem smartfona. Nie znaczy to jednak, że metoda "na lokalizator", ale niekoniecznie na "AirTag", nie jest groźna. Możliwe, że lokalizatory niestety szybko staną się jednym z najpopularniejszych narzędzi przestępców.

Jak zabezpieczyć się przed kradzieżą z użyciem lokalizatora?

Pierwsza rzecz, o której warto pamiętać, to to, że przed samym lokalizatorem jako takim nie da się zabezpieczyć. Da się co najwyżej go znaleźć i wyjąć z miejsca, gdzie był "podłożony". Pierwsze, o czym trzeba więc pamiętać, jest regularne sprawdzanie samochodu. Warto dokładnie obejrzeć miejsca, w których łatwo jest schować niewielką rzecz.

Jeśli mamy iPhone'a, sprawa jest nieco prostsza, bo użytkownicy iPhone’ów otrzymują powiadomienia, gdy obcy AirTag porusza się razem z nimi. Ale i użytkownicy smartfonów z Androidem nie są bezbronne. Mogą zainstalować aplikacje, które pozwalają wykrywać lokalizatory. W przypadku znalezienia lokalizatora nie należy go wyrzucać. To dowód przestępstwa. Znalezienie lokalizatora warto zgłosić na policję.

A jeśli chodzi o zabezpieczenie przed samą kradzieżą, to będzie ono takie samo jak w przypadku innych metod, takich jak np. "na walizkę" czy "na gameboya". Warto po prostu zainwestować w inne niż fabryczne zabezpieczenia pojazdu, takie jak np. ukryty immobilizer czy własny moduł GPS. Jeśli nawet nie ochronią pojazdu w stu procentach, to mogą zniechęcić złodziei, którzy poszukają innego — łatwiejszego do ukradzenia samochodu.

Przeczytaj także: Kultowa Nokia 3310 w rękach złodziei. Nowa metoda kradzieży aut podbija czarny rynek

Opracowanie: 
  • Paweł Krzyżanowski