W 1998 r. policji udało się odzyskać tylko 37 proc. utraconych pojazdów, a w roku ubiegłym 50 proc. Rozbito ostatnio kilka samochodowych gangów, ale wciąż brak centralnej ewidencji pojazdów, nowoczesnego systemu rejestracji i trudnych do podrobienia dokumentów. Nie powinniśmy się więc dziwić łatwości, z jaką samochody znikają i trudności w ich odzyskaniu. Dziwimy się natomiast, gdy słyszymy, że policja zatrzymała po raz kolejny doskonale znanego sobie złodzieja. Dlaczego więc nie siedzi? Bo zapewne skorzystał z dobrodziejstwa art. 289 kodeksu karnego, w którym mowa jest o zaborze pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności! Gdy brakuje dowodów, że ten, kto zabrał nasz samochód, chciał go przywłaszczyć, czyli ukraść (art. 278 kk), a oskarżony przysięga, że chciał się "tylko przejechać", sąd stosuje wspomniany art. 289 kk. A jeśli celem nie było przywłaszczenie, kara nie może być surowa.Aby położyć temu kres, posłowie zgłosili projekt likwidacji przepisu o zaborze pojazdu w celu krótkotrwałego użycia. Proponują też podnieść karę za kradzież do 10 lat, jeśli zaś nastąpiła z użyciem przemocy - do 12 lat. Sprawca kradzieży, który użyje broni, szedłby do więzienia na minimum 3 lata. Zaostrzenie kar proponuje również Ministerstwo Sprawiedliwości, ale jednocześnie chce pozostawić w kodeksie możliwość łagodnego karania tych, którzy zabiorą cudzy samochód bez wiedzy właściciela w sytuacji wyjątkowej, np. aby ratować czyjeś życie. Krzysztof Rutkowski, detektyw specjalizujący się w odzyskiwaniu skradzionych aut uważa, że "trzeba pozostawić furtkę w przepisach, bowiem może się zdarzyć, że ktoś będzie musiał skorzystać z cudzego samochodu, aby np. gonić sprawców napadu lub ratować ofiary wypadku. Trzeba odróżniać kradzież od sytuacji przymusowej i to jest zadaniem sądu." Jeśli jednak sądy mają problem z rozstrzygnięciem: pożyczył czy ukradł....? Projekt posłów jest już w Sejmie, projekt Ministerstwa Sprawiedliwości jest konsultowany z innymi resortami. Oczywiście, że ten kto kradnie samochody, powinien jak najdłużej "siedzieć", ale ważniejsze, aby aut ginęło coraz mniej, a skradzione jak najszybciej odnajdowano.Andrzej Siwek
Złodziejskie eldorado
Na mapie złodziejskiej aktywności wyróżniają się Warszawa, Gdańsk, Katowice i Łódź. Samochody największego ryzyka to Fiaty 126p, Polonezy, Volkswageny, Audi, Mercedesy, Fiaty 125.