Kolejny tydzień z rzędu wzrosły w Polsce ceny paliw. Tempo podwyżek w hurcie wyraźnie w ostatnich dniach spadło, ale operatorzy stacji przenosili jeszcze na pylony cenowe nieco wcześniejsze ruchy. Od kilku dni kluczowe znaczenie dla polskiego rynku paliw mają notowania złotówki wobec dolara amerykańskiego, a te idą w dół.

Przeciętna cena benzyny "95" to teraz w Polsce 3,84 zł/l, czyli o 15 groszy więcej niż przed tygodniem. Za olej napędowy na stacjach zapłacić trzeba przeciętnie 3,65 zł/l, tutaj umocnienie wyniosło 8 groszy. Relatywnie najtańszym paliwem pozostaje od pewnego czasu autogaz, jego przeciętna cena nie zmieniła się w minionym tygodniu i nadal wynosi 1,75 zł/l.

Jest to piąty tydzień podwyżek cen paliw tradycyjnych (benzyny i oleju napędowego) z rzędu, po tym jak 12 stycznia e-petrol.pl odnotował w swoich stałych notowaniach cenowych poziom 3,29 zł/l jednocześnie dla obu rodzajów. Trzeba jednak pamiętać, że wciąż poziomy cenowe w Polsce są bardzo dalekie od osiągniętych latem zeszłego roku rekordów na poziomie przeciętnie około 4,70 zł/l.

Największe tempo średnich podwyżek dla benzyny i oleju dotyczyło w ostatnich dniach stacji w województwie warmińsko-mazurskim.

Na rynkach międzynarodowych notowania cen ropy naftowej i paliw gotowych biegną od kilku tygodni na bardzo stabilnych, stałych poziomach, i prawdopodobnie w najbliższym czasie nadal tak będzie. Decydujące znaczenie dla poziomów cen paliw w Polsce ma zatem kurs złotego wobec dolara amerykańskiego, a ten nieprzerwanie spada.

Jeszcze pod koniec ubiegłego roku USD/PLN było na poziomie poniżej 3,00, we wtorek 17 lutego fixing w NBP wyniósł 3,8238, co pokazuje skalę osłabienia polskiego pieniądza. Przelicznik z dolarowych cen międzynarodowych na złotówki powoduje więc podwyżki cen w hurcie, a co za tym idzie także w detalu.

Przy utrzymującej się względnej stabilizacji światowych rynków paliwowych, polskim firmom i kierowcom pozostaje obserwowanie kursów walut, jako głównego "drogowskazu" dla dalszych zmian.