• Poprzedni plan zakładał stałą niską emisję w każdych warunkach jazdy, przy zaostrzonych testach i bez realnej tolerancji
  • Obecnie urealnione zalecenia doradców przedstawione KE pozwolą zachować dalszy rozwój silników spalinowych
  • Branża samochodowa deklaruje poparcie dla wykonania unijnych planów osiągnięcia neutralnej klimatycznie mobilności w połowie XXI wieku
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Jak podaje Niemieckie Stowarzyszenie Przemysłu Samochodowego VDA, doradcy z AGVES (Advisory Group on Vehicle Emission Standards) przyznali, że wymogi dotychczas przedstawione Komisji Europejskiej były technicznie nie do spełnienia. I tak np. podjazd pod wzniesienie z przyczepą przy równie niskich parametrach emisji spalin jak zwykła jazda po drodze krajowej jest niewykonalny. Planowane przestawienie systemu pomiarów na bezwarunkowe spełnienie norm w każdej sytuacji drogowej oznaczałoby faktyczny zakaz stosowania silników spalinowych.

Euro 7 – wymogi są nie do spełnienia?

Przypomnijmy, które konkretnie rekomendacje z 66-stronnicowego raportu AGVES dotyczącego normy Euro 7, mającej wejść w życie w 2025 r., wywołały największy sprzeciw.

  • Nowe samochody mogłyby emitować tylko 30 mg NOx na km, w drugim scenariuszu – nawet tylko 10 mg/km. Dotychczasowe limity to 60 mg/km dla aut benzynowych, 80 mg/km dla diesli. Emisja tlenku węgla (CO) miałaby zostać zredukowana z 1000 mg (wzgl. 500) do 300 mg (wzgl. 100).
  • Test RDE (Real Driving Emissions), mierzący zachowanie norm emisji podczas jazdy (PEMS), miał być również zaostrzony. Dotychczasowy test uwzględnia określone parametry (średnią prędkość, temperaturę zewnętrzną, położenie nad poziomem morza, minimalną długość trasy 16 km). W nowym teście samochody obowiązywałoby zachowanie zawartych w normie limitów bez względu na te parametry, długość trasy miała być zmniejszona do 5 km, a teoretyczny „czas życia” auta wydłużony do 240 tys. km (dotychczas 160 tys. km). Normy musiałyby być zachowane także podczas jazdy z boksem dachowym, uchwytem rowerowym i przyczepą.
  • Tolerancja pomiaru PEMS wynosząca 25-30 mg nie będzie już obowiązywać. To znaczy, że jeśli chce się mieć pewność, że auto emituje mniej niż 30 mg/km, musiałoby mieć zerowy wynik.

W opublikowanym po zmianie rekomendacji oświadczeniu szefowej VDA Hildegard Müller czytamy, że uaktualnione „plany normy Euro 7 dla samochodów osobowych pokazują, że Komisja Europejska zaakceptowała granice tego, co technicznie wykonalne i zrezygnowała z celów niemożliwych do spełnienia. To dobry znak dla obywateli Europy, a także dla ochrony środowiska”.

To ostatnie stwierdzenie może dziwić, bo silniki spalinowe są w prawdzie czystsze niż kiedykolwiek wcześniej, ale nadal emitują szkodliwe spaliny. VDA tłumaczy to tak: poprzedni plan KE uniemożliwiłby wejście na rynek nowej, dotychczas najprzyjaźniejszej środowisku generacji samochodów. W zamian za to jeździlibyśmy dłużej starszymi samochodami, emitującymi więcej szkodliwych spalin.

Norma Euro 7 – nadal bardzo surowa

Nowe rekomendacje oceniane są jednak nadal jako bardzo wymagające pod względem technicznym. Norma Euro 7 ma być istotnie surowsza niż Euro 6, propozycje są nadal na granicy tego, co wykonalne. Jednak Komisja Europejska potwierdziła, że jej celem nie jest uniemożliwienie produkcji silników spalinowych. Zwłaszcza że konsorcjum CLOVE, skupiające europejskich ekspertów naukowych w dziedzinie pojazdów o ultraniskich emisjach, potwierdziło, że samochody spełniające aktualną normę Euro 6d są rzeczywiście bardzo czyste i w normalnych warunkach emitują spaliny znacznie poniżej normy.

Dlatego Euro 7 miałaby być ewolucją Euro 6d, wtedy produkcja nowej generacji samochodów z napędem spalinowym stanie się niezagrożona. To uratuje miejsca pracy i pozwoli na dalsze duże wpływy z przemysłu samochodowego, który stanowi istotne źródło dochodów nie tylko w Niemczech.

Wykluczyć paliwo, a nie silnik?

VDA podniosło przy tej okazji ciekawą kwestię, że to nie silnik jest zagrożeniem dla klimatu, lecz stosowane obecnie paliwo. To trochę jak dyskusja o tym, co było pierwsze – jajko czy kura, więc trudno nie polemizować z takim stanowiskiem. Oczywiście, rozwój nowych syntetycznych paliw, nie pochodzących z ropy naftowej, lecz ze źródeł odnawialnych to atrakcyjne hasło i być może w tym kierunku pójdzie dalszy rozwój samochodów z napędem spalinowym.

Wydaje się jednak, że osiągnięcie neutralnej klimatycznie mobilności do 2050 r., co jest zgodne z planami Unii Europejskiej, dokona się na drodze szerokiej popularyzacji samochodów z napędem elektrycznym.