Idea kształcenia przyszłych kierowców z zakresu jazdy ekonomicznej jest bardzo prosta. Chodzi o to aby adepci czterech kółek podczas zdobywania wiedzy z zakresu teorii i praktyki przy okazji nauczyli się jak podróżować samochodem osiągając możliwie jak najniższe wyniki spalania zmniejszając w konsekwencji emisję szkodliwych związków i dwutlenku węgla do atmosfery. Ekonomiczna i ekologiczna jazda ma więc za zadanie zwiększyć świadomość kierujących w zakresie ochrony środowiska ale także pokazać, że dzięki takiej praktyce będą oni mogli podróżować oszczędniej.

"Od pewnego czasu w Ministerstwie Transportu trwają prace zmierzające do modyfikacji ustawy o kierujących. W istocie ustawa zostanie rozszerzona o dodatkowe programy szkolenia kandydatów na kierowców i w ramach tych programów zamierzamy wprowadzić zasady "Eco-driving’u" - powiedział w rozmowie z mojeauto.pl Tomasz Piętka, specjalista w zakresie szkolenia i egzaminowania kierowców w Ministerstwie Transportu (MT). "Nowe zasady mają za zadanie nauczyć kierowców jazdy ekonomicznej, a więc takiej gdzie nacisk zostanie położony głównie na zmniejszenie wyników spalania paliwa. Dodatkowo mają promować jazdę pro-ekologiczną."

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez niemiecki instytut motoryzacyjny DEKRA (w Polsce żadna z organizacji nie przeprowadziła podobnych badań) gdyby około 900 000 osób ubiegających się o prawo jazdy podczas kursu przygotowawczego była dodatkowo szkolona z zasad jazdy ekonomicznej rocznie udałoby się zaoszczędzić blisko 70 mln litrów paliwa! Według wyliczeń tej samej organizacji, w Niemczech średnie spalanie na jeden samochód wyniosło w ubiegłym roku 7,7 l. To oznacza, że pokonując rocznie dla przykładu około 10 000 kilometrów nowi kierowcy mogliby zredukować spalanie swojego auta o około 10%.

Kursy z jazdy ekonomicznej jaki oferuje już wiele prywatnych lub patronackich szkół jazdy (w Polsce np. Szkoła- Auto markowana przez Skodę), a w przyszłości także tradycyjne szkoły nauki jazdy mają za zadanie uświadomić kierowcom, że oszczędne i ekologiczne prowadzenie pojazdu to nie tylko modne w ostatnim czasie hasło bycia pro-ekologicznym ale przede wszystkim oszczędność dla samych właścicieli samochodów. Podczas takich szkoleń kierowcy są uczeni między innymi jak odpowiednio dobierać biegi do prędkości i warunków panujących na drodze, jak hamować i przyspieszać. Według DEKRY właściwa edukacja i opanowanie zasad "Eco-driving’u" jest w stanie zmniejszyć liczbę dokonywania zmian biegów oraz hamowań o blisko połowę w stosunku do jazdy "normalnej" bez większej utraty dynamiki jazdy. Jak zapewniają instruktorzy Szkoły-Auto korzyści płynące z takiej jazdy to przede wszystkim zmniejszone spalanie nawet o 20-25%, zmniejszenie zużycia elementów eksploatacyjnych pojazdu, a co za tym idzie obniżenie kosztów przyszłych napraw, zmniejszenie emisji CO2 czy też zmniejszenie prawdopodobieństwa wypadku.

Kiedy dokładnie Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego rozpoczną egzekwowanie nowych zasad trudno jest jeszcze jednoznacznie stwierdzić. Według Tomasza Piętki gotowy projekt ze zmianami w ustawie powinien pojawić się w Sejmie jeszcze w tym roku. "W aktualnej sytuacji politycznej w naszym kraju na pewno głosowanie nad nowym projektem ustawy odbędzie się dopiero po październikowych wyborach. Kiedy dokładnie to nastąpi, trudno tak naprawdę powiedzieć. O tym zadecyduje nowo wybrany rząd" - informuje.

Zdaniem Tomasza Piętki nowe zasady szkolenia i egzaminowania kierowców nie powinny wpłynąć w żaden sposób na negatywne zmiany cen kursów w szkołach nauki jazdy. "Biorąc pod uwagę charakter zmian, zmierzających tak naprawdę do obniżenia zużycia paliwa, ceny kursów powinny spaść. Jednak moim zdaniem dla właścicieli szkół nauki jazdy uzupełnienie programu szkoleń o nowe zasady pod względem kosztów nic nie zmieni. Ani nie zrezygnują oni z aktualnych wpływów ani też nie poniosą większych kosztów operacyjnych przy wdrażaniu nowego programu."

W podobnym tonie co do ewentualnego wzrostu lub obniżenia cen kursów wypowiadają się instruktorzy szkół. "Dla nas, instruktorów i właścicieli szkół takie zmiany w systemie szkoleń tak naprawdę nie wnoszą nic nowego. Ani pod względem kosztów ani pod względem samego charakteru szkoleń" - wyjaśnia Rafał Wolski, instruktor i współwłaściciel Szkoły Nauki Jazdy "Wolski i Gliga" z Wrocławia. "Sądzę, że jest to kolejny, nietrafiony projekt Ministerstwa Transportu. Z doświadczenia wiem, że instruktorzy już w obecnej sytuacji zwracają uwagę kursantom na to jak nie tylko jeździć bezpiecznie ale także ekonomicznie. Nawet po 20 godzinach jazdy osoba jest w stanie odpowiednio posługiwać się skrzynią biegów czy hamulcami" - dodaje.

Terminy wdrożeń programu "Eco-draving" są póki co jedynie wstępnie ustalone dla odpowiednich kategorii praw jazdy. I tak dla kategorii "wyższych" - kategoria D - szkolenia w zakresie ekonomicznej jazdy zostały zaplanowane na 10 września 2008, zaś dla kategorii C start przewidziano na 10 września 2009 roku. "Kategoria prawa jazdy B uprawniająca do kierowania pojazdami osobowymi uzupełniona o proponowane przez nas nowe zasady zostanie natomiast zmodyfikowana w przyszłym roku. Jednak chciałbym jeszcze raz zaznaczyć, że ostateczne terminy wprowadzenia zmian uzależnione są od prac przyszłego Sejmu" - tłumaczy specjalista MT, Tomasz Piętka.