• Nawet 704 mln ton CO2 – taką roczną emisję generuje hodowla zwierząt z uwzględnieniem m.in. produkcji pasz
  • Wszystkie auta osobowe i dostawcze poruszające się po drogach UE to ok 656 mln ton CO2 rocznie
  • Greenpeace apeluje o całkowity zakaz stosowania silników spalinowych do 2040 roku
  •  Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Ekologów interesuje nie tylko spaliny wydobywające się z rury wydechowej współczesnego samochodu. Pod lupę wzięto także to, co wydobywa się ze zwierząt hodowlanych. Okazuje się, że emisje gazów cieplarnianych związane z hodowlą zwierząt w Europie są bardziej szkodliwe dla środowiska niż współczesny transport samochodowy (auta osobowe i dostawcze).

Greenpeace powołuje się nie tylko na własne obliczenia, ale także na dane agendy ds. Wyżywienia i Rolnictwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) i inne recenzowane badania naukowe. Według szacunków zwierzęta hodowane w europejskich gospodarstwach emitują nawet do 502 milionów ton C02 rocznie. Na tym jednak nie koniec. Emisja wzrasta po uwzględnieniu danych dotyczących produkcji pasz oraz związanych z nim procesów wylesiania gruntów (pod nowe uprawy) oraz samego użytkowania pól uprawnych. Wówczas w skali roku trzeba liczyć się z równowartością nawet 704 milionów ton CO2 rocznie (o problemie związanym z samą produkcją na potrzeby zwierząt hodowlanych alarmował już ONZ kilkanaście lat temu w raporcie „Livestock long shadow”).

Czy 704 mln ton CO2 rocznie to dużo? Greenpeace wskazuje kilka przykładów dla porównania. Wszystkie auta osobowe i dostawcze poruszające się po drogach UE to ok 656 mln ton rocznie. Czechy, Polska, Słowacja i Węgry razem wzięte to natomiast wynik 647 mln ton (w raporcie wskazano tzw. wszystkie sektory, czyli nie tylko przemysł). Wskazano nawet elektrownię w Bełchatowie, czyli największego truciciela w Europie (w rankingu Europejskiej Federacji Transportu i Środowiska – AISBL), z wynikiem 38 mln ton CO2 w skali roku.

Nowy raport nie oznacza przy tym, że organizacja przymknęła oko na branżę motoryzacyjną. Prezentując we wrześniu plan dekarbonizacji europejskiego transportu, podkreślano potrzebę całkowitego zakazu stosowania silników spalinowych do 2040 roku. W raporcie czytamy także - „Inwestowanie publicznych pieniędzy w trakcie działań naprawczych w Covid, aby utrzymać przy życiu system transportowy, to parodia. Nadszedł czas, aby zmienić sposób, w jaki się poruszamy, przejść na czystsze alternatywy transportu, takie jak pociągi, znacznie zmniejszyć emisje, stworzyć dobre miejsca pracy i uczynić mobilność sprawiedliwą, odporną i zrównoważoną dla wszystkich”.