Wanda Stróżyk, szefowa międzyzakładowej Solidarności, zrzeszająca związkowców ze spółek Grupy Stellantis poinformowała, że jest porozumienie z zarządem odnośnie zwolnień w fabryce silników spalinowych FCA Powertrain Poland. Wcześniej pracodawca ogłosił, że zamierza zwolnić 300 osób.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Porozumienie reguluje przede wszystkim warunki dobrowolnych odejść. Będą dwie formy, pierwsza dotyczy pracowników, którzy zakończą pracę w fabryce silników, jednak przejdą do innej firmy Grupy Stellantis w Tychach lub Gliwicach na co najmniej dwa lata. Otrzymają oni w zależności od stażu pracy odprawę w wysokości od 12 do 14 pensji.
Druga grupa to osoby, które odejdą poza Grupę Stellantis i nie podejmą w niej pracy na co najmniej pięć lat. W ich przypadku, w zależności od stażu pracy dostaną odprawę wynoszącą od 8 do 24-miesięcznych wynagrodzeń. Najwyższe dotyczą osób z najdłuższym stażem pracy, wynoszącym 30 lat i więcej.
W porozumieniu uwzględniono m.in. osoby, które w najbliższych czterech latach osiągną wiek emerytalny. Ich odprawa wyniesie od 13 do 24-miesięcznych wynagrodzeń. Umowy w ramach dobrowolnych odejść będą rozwiązane z ostatnim dniem czerwca bieżącego roku.
"Od poniedziałku do końca marca pracownicy będą mogli zgłaszać chęć skorzystania z programu dobrowolnych odejść. (…) Zobaczymy, ilu będzie chętnych. Z tego, co obserwujemy, można wnioskować, iż będzie to więcej niż trzystu. Ostatecznie to pracodawca zdecyduje, kto odejdzie. Trzeba brać pod uwagę potrzeby bielskiego zakładu Powertrain, który przecież funkcjonuje. Pierwszeństwo będą mieli pracownicy z wydziałów przeznaczonych do likwidacji" – powiedziała w rozmowie z PAP Wanda Stróżyk.
Jeśli mniej niż 300 osób skorzysta z jednej z dwóch ofert, pracodawca wypowie umowę tylu pracownikom, by osiągnąć tę liczbę. Wówczas te osoby otrzymają jedynie odprawy wynikające z Kodeksu Pracy. W zakładzie zatrudnionych jest 800 osób.
Zwolnienia spowodowane są ograniczeniem produkcji silników GSE i SDE, a także zakończenia produkcji motorów TwinAir. To z kolei jest efektem wprowadzenia przez Komisję Europejską regulacji dotyczących emisji spalin.
- Przeczytaj także: Jeździłem aniołem, ale skusił mnie szatan. Test dwóch skrajnie różnych "pięćsetek"