Auto Świat Wiadomości Aktualności Maluch jak z fabryki. Kosztował krocie, ale co za stan! "To absolutny rarytas"

Maluch jak z fabryki. Kosztował krocie, ale co za stan! "To absolutny rarytas"

Ma 33 lata i od momentu opuszczenia Fabryki Samochodów Małolitrażowych (FSM) w Bielsku-Białej przejechał zaledwie 400 km. Teraz, w 50. rocznicę rozpoczęcia produkcji tego modelu, powrócił do Bielska-Białej i stanął w holu Bielskiego Centrum Kultury im. Marii Koterbskiej.

Miasto Bielsko-Biała kupiło niemal fabrycznie nowego Fiata 126p
Zobacz galerię (6)
UM Bielsko-Biała
Miasto Bielsko-Biała kupiło niemal fabrycznie nowego Fiata 126p

Samochód, który zmotoryzował Polskę, auto dla przeciętnego Kowalskiego — to jedne z najczęstszych określeń niezwykle popularnego jeszcze kilkadziesiąt lat temu Fiata 126p. Ten nieduży model produkowany był w Bielsku-Białej od 6 czerwca 1973 r. do 22 września 2000 r. na podstawie umowy licencyjnej, którą podpisano w Warszawie 29 października 1971 r. W ciągu 27 lat bielską Fabrykę Samochodów Małolitrażowych (FSM) opuściły 3 mln 318 tys. 674 Fiaty 126p.

Teraz jeden z nowszych egzemplarzy Fiata 126p stanął w holu Bielskiego Centrum Kultury. Co ważne, mówimy o niemal fabrycznie nowym aucie. Ta konkretna sztuka, którą po kilkumiesięcznych poszukiwaniach kupiło miasto Bielsko-Biała, została wyprodukowana w 1990 r. i chociaż ma na liczniku ok. 400 km, nigdy nie została zarejestrowana.

Jak powiedział nam Jakub Krajewski z Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miasta Bielsko-Biała miasto chciało w ten sposób podkreślić dziedzictwo, jakie przyniosła ze sobą produkcja Fiata 126p. Okazuje się bowiem, że to dzięki temu niedużemu pojazdowi zostały wybudowane nowe osiedla, a do miasta ściągnęła wykwalifikowana kadra, z myślą o której zorganizowano również ośrodki wypoczynkowe zlokalizowane w różnych częściach kraju.

Zdobyty przez miasto egzemplarz już teraz można oglądać w holu Bielskiego Centrum Kultury im. Marii Koterbskiej. Krajewski przekazał, że Fiat 126p będzie pełnił funkcję promocyjną i w początkowym okresie ma pozwolić mieszkańcom Bielska-Białej powrócić myślami do czasów, gdy w mieście powstawały te nieduże samochody.

Sam egzemplarz mimo upływu czasu został zachowany w kolekcjonerskim stanie. Auto opuściło fabrykę w kolorze czerwonym w odcieniu ceglastym (nr 75 Polifarbu), a oryginalność egzemplarza, którą oceniał m.in. rzeczoznawca, potwierdzają fabryczne niedoróbki, np. błędy lakiernicze w postaci niedomalowań lub tzw. skórki lakierniczej przy oknach.

Za tak dobrze zachowany egzemplarz w oryginalnym stanie miasto zapłaciło niemal 70 tys. zł. Co ciekawe, samochód ma nawet oryginalne folie na tylnych siedzeniach.

Autor Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji